Przerywamy na chwilę nasze
tournee po południu Europy i sprawdzamy, co się dzieje w basenie Morza
Bałtyckiego.
W Tallinie od kilku lat
trwają poszukiwania swojej własnej eurowizyjnej drogi. Estończycy w swoich
preselekcjach mają zawsze kilka ciekawych i idących, jeśli nie pod prąd, to w
poprzek tendencji ESC. Czasem daje im to sukces, innym razem nie. Tegoroczna
edycja Eesti Laul nie była pod tym względem inna. W półfinale przepadł Malcolm
Lincoln (ESC 2010), do roli faworytów wyrośli inni, w tym Tenfold Rabbit. W
finałowym głosowaniu werdykt był inny. Reprezentantem został młody wokalista Ott
Lepland i jego ballada Kuula. Czy to najlepszy wybór i gwarancja sukcesu na
azerskiej scenie?
Trzy półfinały, dwie
dodatkowe piosenki wprowadzone przez internautów i od początku do końca tylko
jeden faworyt. Był nim Donny Montell, który rok wcześniej wprowadził do finału
aż dwie piosenki a w jury tegorocznej edycji miały zasiadać dwie osoby związane
z wokalistą. Jak się można było spodziewać, Donny bezapelacyjnie wygrał
rywalizację będąc faworytem zarówno jurorów jak i publiczności. W Baku
usłyszymy utwór Love is blind. W maju okaże się czy europejska publiczność w
ciemno odda swoje głosy na litewskiego wokalistę.
§
Jutro poznamy
cztery kolejne utwory eurowizyjne. Przed nami finały narodowe w Szwecji,
Portugalii i Rumunii oraz prezentacja utworu serbskiego.
§
Konferencja
prasowa poświęcona prezentacji reprezentanta San Marino odbędzie się 14. marca.
Dwa dni później, 16. marca o 21:40 odbędzie się premiera utworu.
§ Na 14. marca została też zapowiedziana premiera czarnogórskiego Euro Neuro.
§ Na 14. marca została też zapowiedziana premiera czarnogórskiego Euro Neuro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz