Po zwycięstwie Azerów w
ubiegłorocznej Eurowizji podniosły się komentarze zwracające uwagę na poważne
problemy organizacyjne, społeczne i polityczne kraju, który ma w maju ugościć
delegacje z 42 krajów. Konieczność przeprowadzenia olbrzymich inwestycji w
nieprawdopodobnym tempie, niezgodne z prawem pozyskiwanie terenów pod te
inwestycje i opresyjny system polityczny to tylko niektóre ciemne karty ESC
2012. Konflikt azersko-ormiański o Górski Karobach był podnoszony tak długo, jak
długo Armenia nie ogłosiła swojego wycofania. Pojawiały się doniesienia o
bezprawnych wysiedleniach mieszkańców budynków mających przeszkadzać budowie
Crystal Hall. W wielu krajach toczyły się dyskusje o bojkocie Eurowizji w
Azerbejdżanie na znak solidarności z ofiarami politycznych represji w Kraju
Ognia. Teraz do gry wchodzi międzynarodowa organizacja chroniąca Praw
Człowieka, Amnesty International. Szereg wykonawców biorących udział w
Eurowizji w przeszłości użyczyło swoich wizerunków, by upomnieć się o
więzionych azerskich opozycjonistach i działaczy społecznych. W akcji wzięli
udział m.in. Paradise Oskar (Finlandia ESC 2011), Alyosha (Ukraina ESC 2010),
Sandie Shaw (Wielka Brytania ESC 1967), A Friend In London (Dania ESC 2011) czy
Magdalena Tul (Polska ESC 2011). Czy te doniesienia i tego typu akcje położą
się cieniem na tegorocznej Eurowizji? Czy raczej zwycięży oficjalny wizerunek
dynamicznie rozwijającego się kraju tak mocno wspierany przez władze? I czy
uwaga Europy i Świata nie odwróci się od Azerbejdżanu 27. maja, kiedy
eurowizyjna publiczność będzie już patrzeć w stronę kolejnego zwycięskiego
kraju?
Trudno zrozumieć, po co powstają takie tematy? Amnesty International? Pfff, zawracanie gitary...
OdpowiedzUsuń