Heilsarmee |
Zakończyła
się wstępna selekcja uczestników szwajcarskiego finału narodowego. Dziś czwórkę
swoich kandydatów wyłonił niemieckojęzyczny nadawca. Była to najbardziej
emocjonująca część wyborów, bo ani włoski ani francuski oddział szwajcarskiego
nadawcy nie wyłaniali swoich przedstawicieli w tak efektowny sposób. Platforma
internetowa zbierająca grubo ponad 100 piosenek, mniej i bardziej znane
nazwiska ze Szwajcarii i spoza niej, głosowanie internautów i jurorów i w końcu
mamy ostatnią czwórkę szwajcarskich finalistów:
Anthony Bighead - Do The Monkey
Heilsarmee - You And Me
Jesse Ritch - Forever & A Day
Melissa - The Point Of No Return
Tym samym uzupełnili
oni listę 9. uczestników Die Grosse Entscheidnung Show. Pozostałych pięcioro
poznaliśmy wcześniej:
Carrousel - J'avais rendez-vous
Nicolas Fraissinet - Lève-toi
Nill Klemm - On My Way
Chiara Dubey - Bella Sera
Ally - Catch Me
Równie ciekawa, jak lista nowych finalistów, jest
ta, na której widnieją nazwiska odrzuconych. Zdecydowanie na pierwszy plan
wysuwa się kolejne preselekcyjna porażka Lys Assi, tym razem nawet dotkliwsza
od poprzedniej. Z mniej znanych nazwisk nie udało się także m.in. Magdalenie
Tul, Man Meadow czy Gordonowi z De Toppers.
Kim są nowi finaliści? Anthony Bighead pracuje w jednej z
młodzieżowych stacji telewizyjnych jako prezenter. W tym roku zgłosił się do
preselekcji z własną kompozycją (planuje również zaprezentować choreografię
własnego pomysłu). O grupie Heilsarmee
(pol. Armia Zbawienia) było już głośno na wcześniejszym etapie eliminacji. Przedstawiciele
bożonarodzeniowej trupy śpiewaczej charakteryzują się sporą różnicą wieku
wewnątrz grupy. Najmłodsza członkini zespołu ma 20 lat, najstarszy aż 94 (tak,
tak, to kandydat na nowego rekordzistę). Jesse Ritch to młody szwajcarski
wokalista, który pierwsze kroki w showbiznesie stawiał w niemieckim talent show
Deutschland
sucht den Superstar, gdzie
był blisko awansu do finału. Niektórzy obserwatorzy Eurowizyjnych preselekcji
mogą kojarzyć Melissę. Próbowała ona
sił w 2011 roku w preselekcjach, jednak nie w Szwajcarii a w Hiszpanii
(walczyła tam w finale z grupą Auryn i Lucíą Pérez). Z tej grupy za faworytów
można uznawać właśnie Mellisę oraz grupę Heilsarmee. Czy tym razem to
niemieckojęzyczny nadawca wygra w Kreuzlingen? Okaże się już 15. grudnia, kiedy
to dojdzie do ostatecznego starcia.
§
W środowisku polskich obserwatorów ESC szerokim echem odbija
się wywiad, jakiego udzieliła jednej z eurowizyjnych stron internetowych Edyta
Górniak (ESC 1994). Wokalistka mówi w nim, że chętnie wróciłaby na konkursową
scenę, jednak raczej w barwach innego kraju, by uniknąć obciążenia własnego
wyniku sprzed lat. Wyraziła też krytyczną opinię o samej Eurowizji twierdząc,
że zagubił się gdzieś potencjał ESC jako konkursu dla utalentowanych młodych
wykonawców, a stał się niemal cyrkowym widowiskiem.
§
Hiszpańskie media typują kolejnego reprezentanta swojego
kraju. Ma nim być Pablo Alboran, podobno brany pod uwagę przez nadawcę już w
tym roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz