Bułgaria po raz pierwszy
pojawiła się na Eurowizji w 2005. roku, na pierwszy awans do finału
reprezentanci tego kraju czekali dwa lata, udało się to duetowi Elitsa Todorova
& Stoyan Yankulov i ich energetycznej propozycji zatytułowanej Water. Była
to pierwsza i, jak dotąd ostatnia, bułgarska obecność w ESC. W tym roku w Sofii
uznano najwyraźniej, że tylko ten duet może dać Bułgarom drugi eurowizyjny
finał, bo powierzono im drugą konkursowa misję. Elitsa i Stojan przygotują 5
utworów, 3 z nich nadawca zakwalifikuje do finału narodowego. Premiera piosenek
jest zaplanowana na 17. lutego program preselekcyjny odbędzie się 3. marca.
System jest bliźniaczy wobec tego zastosowanego w 2010. roku (wtedy głównym
bohaterem był solista, Miro). W Helsinkach zrobili furorę, czy Elitsa i Stoyan
są w stanie zmierzyć się z własnym osiągnięciem?
Wyjdź za mnie, Europo!
W tegorocznej edycji były
różne muzyczne propozycje, było trochę rocka, popu doprawianego na różne
sposoby, a Finowie wybrali właśnie ją. Szalona Panna Młoda, czyli Krista
Siegfrids z piosenką Marry me pojedzie do Malmö złożyć eurowizyjnej
publiczności matrymonialną propozycję. Muzyczne i medialne szlify odbierała
ostatniej wiosny w programie The Voice of Finland, gdzie, jako podopieczna
rockmana Michaela Monroe, została wyeliminowana już w pierwszym odcinku
trzeciego etapu show (czyli występów na żywo). Potem występowała w kabarecie,
czego ślad można odnaleźć w jej eurowizyjnej propozycji. Kilka dni przed
finałem UMK podpisała kontrakt płytowy z wytwórnią Universal. Kogo pozostawiła
w pokonanym polu? Drugą pozycję zajął Mikael Saari z docenianą balladą We
should be through, trzecie (chyba nie całkiem zasłużenie), druga faworytka,
Diandra. Na decyzję widzów zapewne miała wpływ koncepcja występu Kristy,
owszem, efektowna, ale do realiów ESC zupełnie nie przystająca. Czy jej czar
bez armii tancerzy będzie nadal działał?
Spektrum nakarmione miłością
Norwescy bukmacherzy mogą
zapisać na swoim koncie spory sukces. Przed finałem MGP w Oslo wytypowali na
triumfatorkę Margaret Berger. I choć przy ogłaszaniu składu złotego finału
mogły im zadrżeć ręce (Berger zajęła w nim miejsce jako ostatnia), to potem już
wszystko potoczyło się po ich myśli. Piosenka I feed you my love rywalizowała w
drugim półfinale Melodi Grand Prix, zwyciężając w nim. Pogromców nie znalazła
również w finale. Norweskiej publiczności dała się poznać już 9 lat temu, kiedy
w drugiej lokalnej edycji programu Idol zajęła drugą pozycję. Od 2008. roku
jest związana z NRK P3, jedną z rozgłośni radiowych narodowego nadawcy. Na co
może liczyć w tym roku Norwegia na Eurowizji?
Sobota należała (też) do nich
Poza dwoma finałami
narodowymi, wczoraj wieczorem widzowie w Szwecji, na Łotwie i Węgrzech byli
raczeni eurowizyjnymi emocjami. Szwedzki wędrowny festiwal zakotwiczył w Göteborgu,
łotewskie i węgierskie eliminacje nie wybyły poza stolice. A co się w ich
trakcie wydarzyło?
Hala Scandinavium gościła
finałowe zmagania Eurowizji w 1985. roku, niejednokrotnie była też areną zmagań
w ramach Melodifestivalen. Tym razem tu rozegrany został już drugi półfinał show. Na początek usłyszeliśmy eurowizyjną piosenkę Szwecji z 2011. roku, Pensionär
(czyli alternatywną wersję Popular Erica Saade) w wykonaniu tria weteranek Hanson,
Carson & Malmqvist. Wśród konkursowych prezentacji mieliśmy czarującego
tańcem (bo wokalem już nie) Antona, melodifestivalenowe supertrio Swedish House
Wives i uwielbianego showmana, Seana Banana. Wśród twórców również duże
nazwiska: Fredrik Kempe, Thomas G:son, Måns Zelmerlöw i Maria Haukaas Mittet.
Porażkę poniósł G:son i grupa SHW, dla której napisał piosenkę On Top Of The
World. A kto wygrał tę potyczkę? W finale już są: Sean Banan i jego
Copacabanana oraz Louise Hoffsten z Only The Dead Fish Follow The Stream. Szanse na awans zachowali jeszcze Anton Ewald -
Begging i Erik Segerstedt & Tone Damli - Hello Goodbye. Dopełnieniem
rozrywkowej warstwy programu było brawurowe wykonanie Indie Club (In the Club)
przez prowadzących show i zastępu tancerzy godne bollywoodzkiej superprodukcji.
W Rydze zakończył się
wczoraj dwudniowy maraton półfinałowy eliminacji Dziesma 2013. Druga dwunastka
wykonawców stanęła w szranki o ostatnie sześć miejsc w finale. Przed drugą
szansą stanęły zespoły mające po dwie piosenki w półfinałach. Dzień wcześniej
PeR się udało, do Pieneņu Vīns szczęście się nie uśmiechnęło. Wczoraj obydwa
zespoły znalazły się w szóstce. Poza nimi finalistami są już Ieva Sutugova, MartaRitova, Dāvids Kalandija & Dināra oraz Niko.
Drugi ćwierćfinał selekcji
A Dal śledzili wczoraj Węgrzy. Tu też do rozdania było sześć miejsc (fakt, nie
w finale, a w półfinale), a kandydatów do ich zajęcia było dziesięciu. Drogi do
awansu były dwie, troje półfinalistów wskazali jurorzy show, druga trójka to
ulubieńcy głosującej widowni. Gáspár Laci & Plastikhead, Odett i KállaySaunders András przypadli do gustu jury, widzowie wpuścili do kolejnej rundy VastagTamás, ByeAlex i Janicsák Veca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz