Kolejną część podsumowania
polskiego 20-lecia w ESC poświęcimy pytaniu o powrót do rywalizacji. Jak
wiadomo, dwie ostatnie edycje Konkursu odbyły się bez naszego udziału, ostatnim
występem reprezentanta Polski jest wciąż klęska w Düsseldorfie w 2011 roku. W
naszej ankiecie pojawiło się i to pytanie:
Czy uważasz, że Polska
powinna brać udział w Konkursie Piosenki Eurowizji?
TAK [29 (82,86%)] NIE [6
(17,14%)]
Opinia ankietowanych
wyrażona w odpowiedziach na to pytanie jest jednoznaczna. Zdecydowana
większość, bo niemal 83% udzieliło odpowiedzi TAK, nieco ponad 17% było
przeciwnego zdania. Warto przypomnieć ideę przyświecającą pomysłodawcom
Konkursu sprzed ponad pół wieku. Konkurs Piosenki Eurowizji miał być rozrywkowym
formatem medialnym jednoczącym widzów, społeczeństwa europejskie – miał być, i
wciąż pełni taką funkcję, narzędziem integracji, wzajemnego odkrywania, wymiany
doświadczeń i wartości dla odbiorców programu. Choć dziś takie postrzeganie
Eurowizji zeszło na dalszy plan, to jednak nie wolno pomijać go w opisywaniu
Konkursu – stanowi ono jego nieodłączny element.
Warto w tym miejscu
przytoczyć raz jeszcze wypowiedzi dwóch istotnych dla „polskiej” Eurowizji
osób: autora tekstu pierwszej piosenki reprezentującej Polskę na ESC, To nie
ja, Jacka Cygana i komentatora niemal wszystkich edycji Konkursu, jakie można
było w TVP zobaczyć, Artura Orzecha.
Chronologicznie pierwsza
jest wypowiedź Artura Orzecha. Dziennikarz dość ostro skomentował pierwszą
decyzję o wycofaniu Polski z ESC w grudniu 2011 roku:
„Ponieważ od rana urywają
się telefony od dziennikarzy chciałbym oświadczyć co następuje: Na pierwszym
Europejskim Kongresie Kultury we Wrocławiu w 2011 roku byliśmy świadkami
przedstawienia uznanego performera, artysty współczesnej awangardy Massimo
Furlana. Jego sztuka obsypana nagrodami na wielu przeglądach teatralnych i
wieńcząca triumfalny pochód od Avignon po największe sceny Europy nosi tytuł
"1973" i odnosi się do Konkursu Piosenki Eurowizji. Massimo Furlan
pokazuje widzowi kulturowe rytuały, do których bez wątpienia należy ESC.
Centralną kwestią spektaklu Furlana jest pamięć i jej reprezentacje. Artysta
wskazuje nam, widzom, jakie znaczenie ma kulturowy fenomen Eurowizji w badanym
przez nas momencie. Relacja - sztuka wysoka a sztuka niska - rozgrywa się od
wieków i nie jest ważne wartościowanie lecz współistnienie, które konstruuje
sztukę w ogóle. A zatem jeśli sztuka wysoka wskazuje na ESC jako ważne
wydarzenie kulturowe dlaczego nas TAM nie będzie? Zdawać by się mogło że
Europejczykami jesteśmy nadal jedynie z nazwy i to nie przez przyjęcie nas do
Unii. Europa kibicuje nam podczas gdy my sami alienujemy się i skazujemy na
wykluczenie. Eurowizja to 56 lat tradycji, to łączący Europę język kultury
variété. Obrażanie się na to, że nie zdobywamy uznania na europejskim forum
jest dziecinne. Urąga nam samym. Wygraliśmy już konkurs taneczny eurowizji w
Glasgow. Euro "kopanego" nie wygramy z pewnością. Ale latem nikt nie
będzie biadolił, że naszym piłkarzom znów się nie powiedzie. Na to się
zgadzamy. Na porażkę w Eurowizji nie. Niemcy czekali 40 lat. My odprowadzimy
składkę na rzecz Europejskiej Unii Nadawców (organizatora Eurowizji) i nie
wystąpimy. Brawo, niech Europa się jednoczy bez nas.”. Nieobecność w tym roku
doczekała się krótkiego podsumowania w mediach społecznościowych:
„Eurowizja w oczach TVP:
1. Po co, skoro i tak
płacimy na EBU;
2. Nie potrafimy
skonstruować regulaminu, wiec po co wstyd;
3. Ależ w mordę
oszczędności!”
Jacek Cygan w tej samej
sprawie wypowiedział się tuż po Konkursie w Baku, w podobnym tonie:
„Kiedy Edyta zwróciła się
do mnie, żebym jej napisał piosenkę, myśmy sobie po prostu wierzyli.
Wiedziałem, że ona mi wierzy, a ja będę gryzł ścianę i nie spał przez dwa
tygodnie, żeby jej napisać najlepszą piosenkę. W Londynie, gdzie ją
nagrywaliśmy, jak Edyta - jak to mówi Ela Zapendowska - zaryczała - to im
wszystkim szczęka opadła i od razu chcieli zrobić wszystko, żeby jak najlepiej
dla niej zagrać. Na każdym etapie ludzie muszą sobie wierzyć. Dzisiaj tak nie
ma, bo dzisiaj jest jakaś preselekcja, ktoś wygra, a potem wszyscy się z niego
śmieją, a dziennikarze napiszą, że to beznadziejne. Każdy, kto jeszcze nie
wyjechał na Eurowizję, już ma łatkę, że jest beznadziejny. Gdyby był mecenas,
mocny, jakim powinna być telewizja, która ma poczucie, że reprezentuje Polskę
na festiwalu, to wyglądałoby to zupełnie inaczej, ale, niestety, dziś nie ma
takiego mecenasa. Poza tym powinno istnieć jakieś poczucie przyzwoitości: jeśli
do czegoś się nadaję, to startuję, a jak się nie nadaję, to nie startuję. A
Polska? Bierze zabawki i idzie do domu i udaje, że to nieważne, czy Polska
pokazuje się 300 mln ludzi, czy nie. Jeśli to, co pokaże Polska przed tymi 300
mln ludzi, będzie dobre, to sobie o nas dobrze pomyślą. I to jest świetna
reklama. Ale nie, my wolimy iść do domu.”
W lipcu tego roku
prowadzone były konsultacje społeczne dotyczące rozporządzenie Krajowej Rady
Radiofonii i Telewizji ustalającego listy ważnych wydarzeń, z których relację
powinna pokazywać telewizja publiczna. Stanowisko w tej sprawie wystosował
polski oddział stowarzyszenia OGAE:
„W związku z prowadzonymi
przez KRRiT pracami nad rozporządzeniem w sprawie listy ważnych wydarzeń,
innych niż wymienione w art. 20b ust. 2 ustawy o Radiofonii i Telewizji,
Stowarzyszenie Miłośników Konkursu Piosenki Eurowizji OGAE Polska wnioskuje o
wpisanie na listę corocznej transmisji Konkursu Piosenki Eurowizji (ang.
Eurovision Song Contest) organizowanego przez Europejską Unię Nadawców (ang.
European Broadcasting Union – EBU). Wydarzenie jakim jest Konkurs Piosenki
Eurowizji spełnia wszelkie wytyczne, które określiła Krajowa Rada Radiofonii i
Telewizji na podstawie dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/13/UE z
dnia 10 marca 2010 r. w sprawie koordynacji niektórych przepisów ustawowych,
wykonawczych i administracyjnych państw członkowskich dotyczących świadczenia
audiowizualnych usług medialnych. Konkurs Piosenki Eurowizji jako wydarzenie
samo w sobie wywołuje szczególny oddźwięk wśród polskiej widowni, wykraczający
poza wpływ jaki wywołuje na osoby, które zwykle śledzą transmisje z tego
konkursu. Konkurs zawsze był szeroko relacjonowany w polskich mediach
(telewizja, radio, prasa, internet). Artyści, w tym również zagraniczni, którzy
brali udział w konkursie, często pojawiają się na festiwalach organizowanych w
Polsce, ale także są zapraszani jako np. goście do programów
rozrywkowych,kulturalnych itp. Polscy widzowie i słuchacze emocjonują się
startem w rywalizacji międzynarodowej zarówno polskich artystów, ale także
zagranicznych. Sama transmisja konkursu dostarcza i wywiera ogromne wrażenie na
widza nie tylko ze względów estetycznych, muzycznych, ale także na możliwość
poznania innej kultury, kraju (przede wszystkim organizatora). Nie bez
znaczenia jest także fakt uczestnictwa polskich widzów w tym wydarzeniu w tym
samym momencie z widzami w całej Europie, a także na świecie. Konkurs Piosenki
Eurowizji to wydarzenie, które ma szczególne, ogólnie uznane znaczenie
kulturalne dla Polski, w szczególności jako katalizator jego kulturowej
tożsamości. Często bowiem scena Eurowizji pokazuje utwory muzyczne nawiązujące
do kulturowej tradycji danego państwa. Polska startowała w Konkursie Piosenki
Eurowizji prezentując m.in. tzw. muzykę góralską; na scenie pojawiały się
członkinie zespołu pieśni i tańca „Mazowsze”. To właściwie jedyne tak wielkie
wydarzenie kulturalne w kategorii muzyki popularnej, rozrywkowej, na którym
można zaprezentować się całej Europie w naszym ojczystym języku, prezentując
naszą kulturową tożsamość w muzyce. Relacja z Konkursu Piosenki Eurowizji była
tradycyjnie nadawana w Telewizji Polskiej od lat 70-tych lub nawet późnych lat
60-tych ubiegłego wieku i przyciągała dużą widownię telewizyjną. W 2013 roku
konkurs obejrzało ponad 170 mln. widzów na całym świecie. Uważamy, że
przedsięwzięcie telewizyjne o tak bogatej historii i tradycji powinno mieć
swoje miejsce na antenie publicznego nadawcy. Zważywszy, że do tej pory do
kategorii ważnych wydarzeń telewizyjnych w Polsce kwalifikowane były jedynie
wydarzenia sportowe. Patrząc na najniższe w historii miejsce piłkarskiej
reprezentacji Polski w rankingu FIFA (75.), wydaje się to być niesprawiedliwe i
krzywdzące dla widzów telewizji publicznej, którzy nie są fanami sportu.
Uważamy, że tak ważne wydarzenie kulturalne organizowane przez telewizje publiczne
zrzeszone w Europejskiej Unii Nadawców od niemalże 60 lat dla widzów całej
Europy i państw spoza naszego kontynentu, nie może być nieobecne na antenie
telewizji ogólnodostępnej w Polsce. Uwzględniając stopień społecznego
zainteresowania wydarzeniami i ich znaczenie dla życia społecznego,
gospodarczego i politycznego kraju, bogaty w tradycję Konkurs Piosenki
Eurowizji należy z całą pewnością uznać za ważne wydarzenie, gdyż jego ideą
jest prezentacja muzycznych propozycji z małych i dużych krajów oraz prezentowanie
swojej tożsamości, równości i odrębności kulturowej. 40-milionowa Polska, kraj
członkowski Unii Europejskiej, którego obywatele wielokrotnie zapisywali się na
kartach historii, także tej muzycznej, nie może sobie pozwolić na rezygnację z
udziału i prezentacji tej popularnej na całym świecie imprezy.”
Jak dotąd nie ma
wiadomości w sprawie wyników konsultacji, włączenie Eurowizji do listy
zobowiązałoby TVP do zajęcia się sprawą, trudno jednak przewidzieć, czy KRRiTV
uwzględni wniosek fanów ESC.
cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz