niedziela, 11 sierpnia 2013

I Don’t Wanna Leave – bilans na 20-lecie (4)

Kolejną część podsumowania polskiego 20-lecia w ESC poświęcimy pytaniu o powrót do rywalizacji. Jak wiadomo, dwie ostatnie edycje Konkursu odbyły się bez naszego udziału, ostatnim występem reprezentanta Polski jest wciąż klęska w Düsseldorfie w 2011 roku. W naszej ankiecie pojawiło się i to pytanie:
Czy uważasz, że Polska powinna brać udział w Konkursie Piosenki Eurowizji?
TAK [29 (82,86%)] NIE [6 (17,14%)]

Opinia ankietowanych wyrażona w odpowiedziach na to pytanie jest jednoznaczna. Zdecydowana większość, bo niemal 83% udzieliło odpowiedzi TAK, nieco ponad 17% było przeciwnego zdania. Warto przypomnieć ideę przyświecającą pomysłodawcom Konkursu sprzed ponad pół wieku. Konkurs Piosenki Eurowizji miał być rozrywkowym formatem medialnym jednoczącym widzów, społeczeństwa europejskie – miał być, i wciąż pełni taką funkcję, narzędziem integracji, wzajemnego odkrywania, wymiany doświadczeń i wartości dla odbiorców programu. Choć dziś takie postrzeganie Eurowizji zeszło na dalszy plan, to jednak nie wolno pomijać go w opisywaniu Konkursu – stanowi ono jego nieodłączny element.
Warto w tym miejscu przytoczyć raz jeszcze wypowiedzi dwóch istotnych dla „polskiej” Eurowizji osób: autora tekstu pierwszej piosenki reprezentującej Polskę na ESC, To nie ja, Jacka Cygana i komentatora niemal wszystkich edycji Konkursu, jakie można było w TVP zobaczyć, Artura Orzecha.
Chronologicznie pierwsza jest wypowiedź Artura Orzecha. Dziennikarz dość ostro skomentował pierwszą decyzję o wycofaniu Polski z ESC w grudniu 2011 roku:
„Ponieważ od rana urywają się telefony od dziennikarzy chciałbym oświadczyć co następuje: Na pierwszym Europejskim Kongresie Kultury we Wrocławiu w 2011 roku byliśmy świadkami przedstawienia uznanego performera, artysty współczesnej awangardy Massimo Furlana. Jego sztuka obsypana nagrodami na wielu przeglądach teatralnych i wieńcząca triumfalny pochód od Avignon po największe sceny Europy nosi tytuł "1973" i odnosi się do Konkursu Piosenki Eurowizji. Massimo Furlan pokazuje widzowi kulturowe rytuały, do których bez wątpienia należy ESC. Centralną kwestią spektaklu Furlana jest pamięć i jej reprezentacje. Artysta wskazuje nam, widzom, jakie znaczenie ma kulturowy fenomen Eurowizji w badanym przez nas momencie. Relacja - sztuka wysoka a sztuka niska - rozgrywa się od wieków i nie jest ważne wartościowanie lecz współistnienie, które konstruuje sztukę w ogóle. A zatem jeśli sztuka wysoka wskazuje na ESC jako ważne wydarzenie kulturowe dlaczego nas TAM nie będzie? Zdawać by się mogło że Europejczykami jesteśmy nadal jedynie z nazwy i to nie przez przyjęcie nas do Unii. Europa kibicuje nam podczas gdy my sami alienujemy się i skazujemy na wykluczenie. Eurowizja to 56 lat tradycji, to łączący Europę język kultury variété. Obrażanie się na to, że nie zdobywamy uznania na europejskim forum jest dziecinne. Urąga nam samym. Wygraliśmy już konkurs taneczny eurowizji w Glasgow. Euro "kopanego" nie wygramy z pewnością. Ale latem nikt nie będzie biadolił, że naszym piłkarzom znów się nie powiedzie. Na to się zgadzamy. Na porażkę w Eurowizji nie. Niemcy czekali 40 lat. My odprowadzimy składkę na rzecz Europejskiej Unii Nadawców (organizatora Eurowizji) i nie wystąpimy. Brawo, niech Europa się jednoczy bez nas.”. Nieobecność w tym roku doczekała się krótkiego podsumowania w mediach społecznościowych:
„Eurowizja w oczach TVP:
1. Po co, skoro i tak płacimy na EBU;
2. Nie potrafimy skonstruować regulaminu, wiec po co wstyd;
3. Ależ w mordę oszczędności!”
Jacek Cygan w tej samej sprawie wypowiedział się tuż po Konkursie w Baku, w podobnym tonie:

„Kiedy Edyta zwróciła się do mnie, żebym jej napisał piosenkę, myśmy sobie po prostu wierzyli. Wiedziałem, że ona mi wierzy, a ja będę gryzł ścianę i nie spał przez dwa tygodnie, żeby jej napisać najlepszą piosenkę. W Londynie, gdzie ją nagrywaliśmy, jak Edyta - jak to mówi Ela Zapendowska - zaryczała - to im wszystkim szczęka opadła i od razu chcieli zrobić wszystko, żeby jak najlepiej dla niej zagrać. Na każdym etapie ludzie muszą sobie wierzyć. Dzisiaj tak nie ma, bo dzisiaj jest jakaś preselekcja, ktoś wygra, a potem wszyscy się z niego śmieją, a dziennikarze napiszą, że to beznadziejne. Każdy, kto jeszcze nie wyjechał na Eurowizję, już ma łatkę, że jest beznadziejny. Gdyby był mecenas, mocny, jakim powinna być telewizja, która ma poczucie, że reprezentuje Polskę na festiwalu, to wyglądałoby to zupełnie inaczej, ale, niestety, dziś nie ma takiego mecenasa. Poza tym powinno istnieć jakieś poczucie przyzwoitości: jeśli do czegoś się nadaję, to startuję, a jak się nie nadaję, to nie startuję. A Polska? Bierze zabawki i idzie do domu i udaje, że to nieważne, czy Polska pokazuje się 300 mln ludzi, czy nie. Jeśli to, co pokaże Polska przed tymi 300 mln ludzi, będzie dobre, to sobie o nas dobrze pomyślą. I to jest świetna reklama. Ale nie, my wolimy iść do domu.”
W lipcu tego roku prowadzone były konsultacje społeczne dotyczące rozporządzenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji ustalającego listy ważnych wydarzeń, z których relację powinna pokazywać telewizja publiczna. Stanowisko w tej sprawie wystosował polski oddział stowarzyszenia OGAE:
„W związku z prowadzonymi przez KRRiT pracami nad rozporządzeniem w sprawie listy ważnych wydarzeń, innych niż wymienione w art. 20b ust. 2 ustawy o Radiofonii i Telewizji, Stowarzyszenie Miłośników Konkursu Piosenki Eurowizji OGAE Polska wnioskuje o wpisanie na listę corocznej transmisji Konkursu Piosenki Eurowizji (ang. Eurovision Song Contest) organizowanego przez Europejską Unię Nadawców (ang. European Broadcasting Union – EBU). Wydarzenie jakim jest Konkurs Piosenki Eurowizji spełnia wszelkie wytyczne, które określiła Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji na podstawie dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/13/UE z dnia 10 marca 2010 r. w sprawie koordynacji niektórych przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych państw członkowskich dotyczących świadczenia audiowizualnych usług medialnych. Konkurs Piosenki Eurowizji jako wydarzenie samo w sobie wywołuje szczególny oddźwięk wśród polskiej widowni, wykraczający poza wpływ jaki wywołuje na osoby, które zwykle śledzą transmisje z tego konkursu. Konkurs zawsze był szeroko relacjonowany w polskich mediach (telewizja, radio, prasa, internet). Artyści, w tym również zagraniczni, którzy brali udział w konkursie, często pojawiają się na festiwalach organizowanych w Polsce, ale także są zapraszani jako np. goście do programów rozrywkowych,kulturalnych itp. Polscy widzowie i słuchacze emocjonują się startem w rywalizacji międzynarodowej zarówno polskich artystów, ale także zagranicznych. Sama transmisja konkursu dostarcza i wywiera ogromne wrażenie na widza nie tylko ze względów estetycznych, muzycznych, ale także na możliwość poznania innej kultury, kraju (przede wszystkim organizatora). Nie bez znaczenia jest także fakt uczestnictwa polskich widzów w tym wydarzeniu w tym samym momencie z widzami w całej Europie, a także na świecie. Konkurs Piosenki Eurowizji to wydarzenie, które ma szczególne, ogólnie uznane znaczenie kulturalne dla Polski, w szczególności jako katalizator jego kulturowej tożsamości. Często bowiem scena Eurowizji pokazuje utwory muzyczne nawiązujące do kulturowej tradycji danego państwa. Polska startowała w Konkursie Piosenki Eurowizji prezentując m.in. tzw. muzykę góralską; na scenie pojawiały się członkinie zespołu pieśni i tańca „Mazowsze”. To właściwie jedyne tak wielkie wydarzenie kulturalne w kategorii muzyki popularnej, rozrywkowej, na którym można zaprezentować się całej Europie w naszym ojczystym języku, prezentując naszą kulturową tożsamość w muzyce. Relacja z Konkursu Piosenki Eurowizji była tradycyjnie nadawana w Telewizji Polskiej od lat 70-tych lub nawet późnych lat 60-tych ubiegłego wieku i przyciągała dużą widownię telewizyjną. W 2013 roku konkurs obejrzało ponad 170 mln. widzów na całym świecie. Uważamy, że przedsięwzięcie telewizyjne o tak bogatej historii i tradycji powinno mieć swoje miejsce na antenie publicznego nadawcy. Zważywszy, że do tej pory do kategorii ważnych wydarzeń telewizyjnych w Polsce kwalifikowane były jedynie wydarzenia sportowe. Patrząc na najniższe w historii miejsce piłkarskiej reprezentacji Polski w rankingu FIFA (75.), wydaje się to być niesprawiedliwe i krzywdzące dla widzów telewizji publicznej, którzy nie są fanami sportu. Uważamy, że tak ważne wydarzenie kulturalne organizowane przez telewizje publiczne zrzeszone w Europejskiej Unii Nadawców od niemalże 60 lat dla widzów całej Europy i państw spoza naszego kontynentu, nie może być nieobecne na antenie telewizji ogólnodostępnej w Polsce. Uwzględniając stopień społecznego zainteresowania wydarzeniami i ich znaczenie dla życia społecznego, gospodarczego i politycznego kraju, bogaty w tradycję Konkurs Piosenki Eurowizji należy z całą pewnością uznać za ważne wydarzenie, gdyż jego ideą jest prezentacja muzycznych propozycji z małych i dużych krajów oraz prezentowanie swojej tożsamości, równości i odrębności kulturowej. 40-milionowa Polska, kraj członkowski Unii Europejskiej, którego obywatele wielokrotnie zapisywali się na kartach historii, także tej muzycznej, nie może sobie pozwolić na rezygnację z udziału i prezentacji tej popularnej na całym świecie imprezy.”
Jak dotąd nie ma wiadomości w sprawie wyników konsultacji, włączenie Eurowizji do listy zobowiązałoby TVP do zajęcia się sprawą, trudno jednak przewidzieć, czy KRRiTV uwzględni wniosek fanów ESC.

cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...