środa, 23 maja 2012

Jeszcze o wtorkowej nocy

 Wczorajszy koncert półfinałowy 57. Konkursu Piosenki Eurowizji trudno będzie zaliczyć do tych najbardziej udanych. Duży wkład finansowy i organizacyjny co prawda dało się zauważyć, ale nie wywierał on tak dużego wrażenia, jak życzyliby sobie organizatorzy.
 Gromy posypały się na trójkę gospodarzy koncertu. Dotyczą one zwłaszcza dowcipnych uwag na temat francuskojęzycznej części konferansjerki i problemów w przyswojeniu kwestii w tym języku. Podobno przy wspominaniu szóstki finalistów zapomnieli o Hiszpanii (to dziwne, ale ja wyraźnie słyszałem pełną listę big5 i gospodarza konkursu). Czy ich grzechy były aż tak ciężkie? To już każdy oceni sam.

Każdy z występów poprzedzały tradycyjne pocztówki. Przedstawiały one ciekawe miejsca Azerbejdżanu opatrzone hasłami opisującymi „temat” (np. przed występem Izraela mieliśmy filmik opatrzony tytułem „Holy Land”) do wtóru folkowej muzyki. Zdjęcia były piękne (choć prawie na pewno „poprawiane”), muzyka energiczna, ale całość była zupełnie oderwana od uczestników, których zapowiadała, a przy dziesiątym odtworzeniu tego samego schematu stawała się zwyczajnie nużąca.


Technika i w tym roku wymknęła się spod kontroli. Wokalistka grupy Mandinga w trakcie występu wskazywała na problemy z odsłuchem i swój występ kończyła bez niego. W niektórych transmisjach internetowych obraz „nie mieścił się” w okienku. A praca kamer, choć dawała szerokie możliwości, to wciąż chyba brakuje kogoś, kto miałby pomysł, by te możliwości w pełni wykorzystać.

Co do samych wyników, zdecydowaną większość awansujących można było z powodzeniem wskazać bez słuchania piosenek i oglądania występów (czasem wbrew ich jakości). Bukmacherzy wykazali się 90-procentową skutecznością w swoich przewidywaniach, dawali awans Szwajcarii, w zależności od firmy kosztem Albanii lub Węgier. 
 Ponownie kilka obiecujących występów okazało się niewystarczających do zajęcia miejsca w finale. Zobaczmy występy tych, którym się nie udało:

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...