Tempo prób w Baku nie
zwalnia, dziś na scenie kolejna grupa półfinalistów z drugiego koncertu oraz,
po raz pierwszy szóstka wykonawców, którzy rozpoczną rywalizację dopiero w
sobotnim finale.
Serię otwarła Eva Boto ze
Słowenii, po raz kolejny w „umajonej” sukni, za którą zbiera wiele krytycznych
uwag. Podobnie zresztą jak Nina Badrić (tu te uwagi są chyba nawet bardziej
zrozumiałe). Oba występy nie budzą większych emocji. Szwecja wciąż stawia na
sprawdzone patenty, nowością są sznury, którymi została obwieszona Loreen,
efekt niezwykle osobliwy (ale czy estetyczny?). Gruzini mogą się na zamieszanie
na scenie ścigać z Czarnogórcami. Mnich, chórki w stylu sado-maso i szalona
gimnastyczka, ciekawe, z którego chaosu wyłoni się choć zalążek harmonii...
półfinałowe próby zakończył trening ekipy z Turcji. Obawiający się oryginalnej
choreografii z pierwszej próby mogą chyba odetchnąć z ulgą. Tekstylna „łódź”
wymaga przyzwyczajenia, ale jej wkomponowanie w występ jest bez zarzutu.
Jako pierwsi, z grona
finalistów, ze sceną zapoznawali się Niemcy. Naturalność, swoboda i minimalizm,
to określenia pasujące do koncepcji tego występu. Roman śpiewa (i nie ma z tym
problemów), zespół „gra” a w tle tylko i wyłącznie gra świateł. Czy to recepta
na sukces? W przeciwną stronę poszli Francuzi. Angunn towarzyszy trójka
tancerzy i dwie chórzystki, mamy efektowne figury i długi biały tren, który
przez większość czasu bardziej przeszkadza w poruszaniu się po scenie. Ale może
jest w tym jakiś pomysł. Nina Zilli bez burzy włosów jest niemal nie do
poznania. We włoskim występie niemal wszystko jest klasyczne: czarno-biała
oprawa, niewielki chórek i wokalistka. Czy zeszłoroczny wynik jest do
powtórzenia? Nie wiem, jaka symbolika kryje się w koncepcji występu azerskiego
(może jakaś jest), na pewno oprawa jest bardzo efektowna. I chyba o to chodziło
najbardziej. U Hiszpanów na pierwszy plan z kolei wysuwa się świetna wokalna
dyspozycja całej ekipy. Czy droga do sukcesu wiedzie właśnie tędy? Występ
brytyjski jest utrzymany w klimacie zbliżonym do tego z teledysku, dodatkowym
elementem jest para tancerzy. O głos nestora brytyjskiej muzyki chyba nie możemy być całkiem spokojni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz