Po rocznej przerwie
Armenia wraca do eurowizyjnej zabawy. Na swojego przedstawiciela Ormianie na
początku roku wybrali solistę grupy Dorians, Gora Sujyana. Wczoraj wieczorem
finał narodowy wyłonił piosenkę, którą będzie walczył o powrót do finału ESC po
dwuletniej przerwie. Lista utworów zakwalifikowanych do finału została
opublikowana niedługo przed finałem, więc wieczorny program był premierą
każdego z nich. Werdyktem jurorów i widzów kolejna ormiańska propozycja na
Eurowizję nosi tytuł Lonely Planet. Utwór jednak niemal natychmiast znalazł
dość szeroki front krytyków, według których właśnie wybrano najgorszą piosenkę
w historii startów Armenii w Konkursie.Piosenkę czekają zapewne jeszcze zmiany,
ale czy to wystarczy, by zaistnieć w Malmö?
Faworyci pogodzeni
Wyniki finału narodowego
na Węgrzech należy traktować w kategoriach niespodzianki. Grupa faworytów do
wygranej ustaliła się jeszcze przed rozpoczęciem eliminacji i przez wszystkie
odcinki A Dal 2013 niemal nic się w niej nie zmieniało. Niemal pewniakiem był András
Kállay Saunders, ulubieniec jurorów, którzy aż do finału bronili go przed
konfrontacją z głosami widzów, groźnych konkurentów upatrywano w solistce, Gigi
Radics i duecie Szilvi Agárdi & Dénes Pál. Jurorzy w odcinku finałowym pod
głosowanie widzów poddali pierwszą dwójkę kandydatów do wygranej oraz dwóch,
wydawać by się mogło, outsiderów: Tamása Vastag i ByeAlex. I to właśnie ten
ostatni zyskał wczoraj największe poparcie, pogodził kandydatów do zwycięstwa i
został kolejnym reprezentantem Węgier na Eurowizji. Jego piosenka, Kedvesem,
ani w ćwierć- ani w półfinale nie zyskała poparcia jury, oba etapy przeszła
dzięki widzom i dzięki nim też zdobyła bilet do Malmö. Czy europejska
publiczność podzieli niezachwianą wiarę Węgrów w powodzenie właśnie tej
propozycji?
Tym razem do poduszki
Choć Estonia od kilku lat
serwuje nam jedne z ciekawszych muzycznie preselekcji, raz na jakiś czas zdarza
się i tu słabszy wybór. Tak było chyba i w tym roku. Na starcie finału Eesti
Laul 2013 stanęło 10. wykonawców wybranych w dwóch półfinałach. Za głównych
faworytów uważało się grupę Põhja-Tallinn, która chyba wczoraj nie wytrzymała
presji i dała jeden ze słabszych występów oraz Grete Paia, której niewiele
zabrakło do przypieczętowania wygranej. Po pierwszej turze głosowania na placu
boju zostały dwie wokalistki: Greta i, dość niespodziewanie, Birgit Õigemeel. W
tym momencie cała władza spoczęła w telefonach widzów finałowego koncertu, ci
wybrali spokojną, może nawet zbyt spokojną balladę Et uus saaks alguse. Taki
werdykt może dziwić, choć wydaje się bardziej zrozumiały, gdy zwrócimy uwagę na
to, że Estończykom (a dalej całej Europie) groziło TO.
Tuż przed finałem
Uzupełnieniem trzech
finałów narodowych wczorajszego dnia były dwa odcinki rywalizacji stanowiące
ostatni przystanek przed ostatecznymi rozgrywkami. Runda Ostatniej Szansy
odbyła się w Szwecji, pierwszy, i jedyny, półfinał, w Serbii.
Wcześniej rozpoczęli
Szwedzi. Zgodnie z tradycją, Andra Chansen była wieloetapową batalią o dwa bilety
do przyszłotygodniowego finału. Na początku było ośmiu kandydatów, po pierwszym
głosowaniu odpadło trzech, w następnym jeszcze jeden i tak na placu boju
została czwórka, czyli dwie pary. Tu doszło już do bezpośrednich pojedynków. W
pierwszej parze rywalizowali Behrang Miri i Anton Ewald. Tu, decyzją
głosujących, solista, którego umiejętności wokalne trudno ocenić (wiadomo, że
nieźle tańczy, ale śpiew załatwia za niego głównie nagranie chórku) pokonał
propozycję do złudzenia przypominającą tę, którą na scenie w Oslo zaprezentował
Jessy Matador. Druga para prezentowała się chyba mocniej, naprzeciwko siebie
stanęli soliści: Robin Stjernberg i Martin Rolinski, tu górą był Robin i to on
zajął ostatnie miejsce w finale Melodifestivalen. Takie rozstrzygnięcia
doprowadziły do sytuacji, w której dwaj najbardziej znani szwedzcy twórcy
eurowizyjni, Fredrik Kempe i Thomas G:son mają w finale po jednej swojej
piosence (przy czym Kempe po drodze stracił dwie inne swoje kompozycje, G:son
aż cztery). Atrakcją wieczoru były też gościnne występy. Peter Jöback
zaprezentował się w partii z Upiora w Operze (występuje obecnie w tym
przedstawieniu), a Gina Dirawi i Danny Saucedo zaśpiewali razem z irlandzkim
duetem Jedward.
W Serbii wydarzenia toczą
się szybko. Półfinał w Belgradzie zaczynał się, kiedy Szwedzi powoli zmierzali
do końca dogrywki. Do walki o pięć miejsc w finale stanęło 15. wykonawców,
mniej lub bardziej znanych, z dokonań muzycznych w talent show i nie tylko. I,
sądząc po wynikach wczorajszego koncertu, z wielkich zapowiedzi wielkiego
widowiska o niesamowicie wysokim poziomie nie zostało niemal nic. Widzowie i
jurorzy przepuścili do finału mniej więcej ten skład, którego wielu się tam
spodziewało: Mirna Radulović, Nevena Božović, Sara Jovanović jako formacja Moje
3 z piosenką Ljubav je svuda, Saška Janković i Duga u tvojim očima, Dušan
Svilar z Spas, SKY's i utwór Magija oraz Marija Mihajlović i jej Halo.
Dogrywka i dwa finały
Dziś przed nami trzy
eurowizyjne wydarzenia: runda ostatniej szansy w Izraelu, wybór piosenki
bułgarskiej i ostateczna rozgrywka w Serbii.
3.03 | godz.19:00 | KDAM
(Izrael)
Dziś wieczorem przed nami
najkrótszy odcinek rozbudowanych izraelskich preselekcji. W rundzie dogrywkowej
zmierzy się trójka wykonawców, która w swoich półfinałach uplasowała się na
miejscu 4. Stawką będzie jedno miejsce w finale KDAM. Szanse na jego zajęcie
mają ciągle: Judah Gavra, Yarden Tzur oraz Nicki Goldstein. Podobnie jak w
półfinałach na notę każdego z uczestników tej rundy złoży się ocena jury i
wynik głosowania SMS.
Transmisja: [IBA]
[WYNIKI] Ostatnim finalistą KDAM został Judah Gavra.
3.03 | godz.19:45 | Finał
narodowy (Bułgaria)
Dziś zapadnie decyzja
odnośnie utworu, który na scenie w Malmö wykonają reprezentanci kraju, Elitsa
Todorova i Stoyan Yankulov-Stundzhi. Do wyboru będą trzy piosenki, a decyzję
podejmą widzowie i 5-osobowe jury. Wśród gości programu są reprezentanci
Szwajcarii, grupa Heilsarmee, wyemitowane będą też nagrane pozdrowienia od
reprezentacji Grecji, grupy Koza Mostra i Agathonasa Iakovidisa. Początkowo
wystąpić mieli też reprezentanci Macedonii, ale w związku z zamieszaniem wokół
piosenki Imperija odwołali swój przyjazd.
Transmisja: [BNT] [esctv] [esctoday]
[WYNIKI] Finał narodowy w Bułgarii zakończył się remisem między piosenkami Kismet i Samo shampioni. Dzięki wyższej nocie od widzów zwycięstwo przypadło pierwszej z tych kompozycji - Kimset.
3.03 | godz.21:00 |
Beosong (Serbia)
Wczoraj wybrano piątkę
finalistów, dziś wybrańcy zawalczą o wygraną w Beosongu. W programie, poza
swoimi konkursowymi propozycjami, każdy z finalistów ma wykonać też utwór z
historii startów Serbii (także Serbii i Czarnogóry oraz Jugosławii) w ESC.
Laureata wybiorą widzowie w głosowaniu oraz jurorzy.
[WYNIKI] Serbowie wybrali, kogo mieli wybrać, reprezentki kraju to Moje 3.
- We wczorajszym finale na Węgrzech własną wersję piosenki Euphoria zaproponowała grupa Anti Fitness Club.
- Na próbie przed wczorajszą rundą ostatniej szansy w Szwecji u boku Erika Segersteda nieobecną Tone Damli zastąpił były kolega Erika z zespołu EMD, Mattias Andreasson. Zdaniem niektórych ta zamiana pozytywnie wpłynęła na wykonanie utworu Hello Goodbye. W Andra Chansen już podstawowy skład uplasował się na 5. miejscu.
- Ulrik Munther, zamykający występy półfinałowe Melodifestivalen, otworzy koncert finałowy, tuż po nim wystąpi ten, który na scenie w Karlskronie pojawił się jako pierwszy, David Lingren. Prezentacje w finale zakończy Yohio.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz