niedziela, 3 marca 2013

Ormiański Książę i jego planeta

 Po rocznej przerwie Armenia wraca do eurowizyjnej zabawy. Na swojego przedstawiciela Ormianie na początku roku wybrali solistę grupy Dorians, Gora Sujyana. Wczoraj wieczorem finał narodowy wyłonił piosenkę, którą będzie walczył o powrót do finału ESC po dwuletniej przerwie. Lista utworów zakwalifikowanych do finału została opublikowana niedługo przed finałem, więc wieczorny program był premierą każdego z nich. Werdyktem jurorów i widzów kolejna ormiańska propozycja na Eurowizję nosi tytuł Lonely Planet. Utwór jednak niemal natychmiast znalazł dość szeroki front krytyków, według których właśnie wybrano najgorszą piosenkę w historii startów Armenii w Konkursie.Piosenkę czekają zapewne jeszcze zmiany, ale czy to wystarczy, by zaistnieć w Malmö?

Faworyci pogodzeni

Wyniki finału narodowego na Węgrzech należy traktować w kategoriach niespodzianki. Grupa faworytów do wygranej ustaliła się jeszcze przed rozpoczęciem eliminacji i przez wszystkie odcinki A Dal 2013 niemal nic się w niej nie zmieniało. Niemal pewniakiem był András Kállay Saunders, ulubieniec jurorów, którzy aż do finału bronili go przed konfrontacją z głosami widzów, groźnych konkurentów upatrywano w solistce, Gigi Radics i duecie Szilvi Agárdi & Dénes Pál. Jurorzy w odcinku finałowym pod głosowanie widzów poddali pierwszą dwójkę kandydatów do wygranej oraz dwóch, wydawać by się mogło, outsiderów: Tamása Vastag i ByeAlex. I to właśnie ten ostatni zyskał wczoraj największe poparcie, pogodził kandydatów do zwycięstwa i został kolejnym reprezentantem Węgier na Eurowizji. Jego piosenka, Kedvesem, ani w ćwierć- ani w półfinale nie zyskała poparcia jury, oba etapy przeszła dzięki widzom i dzięki nim też zdobyła bilet do Malmö. Czy europejska publiczność podzieli niezachwianą wiarę Węgrów w powodzenie właśnie tej propozycji?

Tym razem do poduszki

Choć Estonia od kilku lat serwuje nam jedne z ciekawszych muzycznie preselekcji, raz na jakiś czas zdarza się i tu słabszy wybór. Tak było chyba i w tym roku. Na starcie finału Eesti Laul 2013 stanęło 10. wykonawców wybranych w dwóch półfinałach. Za głównych faworytów uważało się grupę Põhja-Tallinn, która chyba wczoraj nie wytrzymała presji i dała jeden ze słabszych występów oraz Grete Paia, której niewiele zabrakło do przypieczętowania wygranej. Po pierwszej turze głosowania na placu boju zostały dwie wokalistki: Greta i, dość niespodziewanie, Birgit Õigemeel. W tym momencie cała władza spoczęła w telefonach widzów finałowego koncertu, ci wybrali spokojną, może nawet zbyt spokojną balladę Et uus saaks alguse. Taki werdykt może dziwić, choć wydaje się bardziej zrozumiały, gdy zwrócimy uwagę na to, że Estończykom (a dalej całej Europie) groziło TO.

Tuż przed finałem

Uzupełnieniem trzech finałów narodowych wczorajszego dnia były dwa odcinki rywalizacji stanowiące ostatni przystanek przed ostatecznymi rozgrywkami. Runda Ostatniej Szansy odbyła się w Szwecji, pierwszy, i jedyny, półfinał, w Serbii.
Wcześniej rozpoczęli Szwedzi. Zgodnie z tradycją, Andra Chansen była wieloetapową batalią o dwa bilety do przyszłotygodniowego finału. Na początku było ośmiu kandydatów, po pierwszym głosowaniu odpadło trzech, w następnym jeszcze jeden i tak na placu boju została czwórka, czyli dwie pary. Tu doszło już do bezpośrednich pojedynków. W pierwszej parze rywalizowali Behrang Miri i Anton Ewald. Tu, decyzją głosujących, solista, którego umiejętności wokalne trudno ocenić (wiadomo, że nieźle tańczy, ale śpiew załatwia za niego głównie nagranie chórku) pokonał propozycję do złudzenia przypominającą tę, którą na scenie w Oslo zaprezentował Jessy Matador. Druga para prezentowała się chyba mocniej, naprzeciwko siebie stanęli soliści: Robin Stjernberg i Martin Rolinski, tu górą był Robin i to on zajął ostatnie miejsce w finale Melodifestivalen. Takie rozstrzygnięcia doprowadziły do sytuacji, w której dwaj najbardziej znani szwedzcy twórcy eurowizyjni, Fredrik Kempe i Thomas G:son mają w finale po jednej swojej piosence (przy czym Kempe po drodze stracił dwie inne swoje kompozycje, G:son aż cztery). Atrakcją wieczoru były też gościnne występy. Peter Jöback zaprezentował się w partii z Upiora w Operze (występuje obecnie w tym przedstawieniu), a Gina Dirawi i Danny Saucedo zaśpiewali razem z irlandzkim duetem Jedward.
W Serbii wydarzenia toczą się szybko. Półfinał w Belgradzie zaczynał się, kiedy Szwedzi powoli zmierzali do końca dogrywki. Do walki o pięć miejsc w finale stanęło 15. wykonawców, mniej lub bardziej znanych, z dokonań muzycznych w talent show i nie tylko. I, sądząc po wynikach wczorajszego koncertu, z wielkich zapowiedzi wielkiego widowiska o niesamowicie wysokim poziomie nie zostało niemal nic. Widzowie i jurorzy przepuścili do finału mniej więcej ten skład, którego wielu się tam spodziewało: Mirna Radulović, Nevena Božović, Sara Jovanović jako formacja Moje 3 z piosenką Ljubav je svuda, Saška Janković i Duga u tvojim očima, Dušan Svilar z Spas, SKY's i utwór Magija oraz Marija Mihajlović i jej Halo

Dogrywka i dwa finały

Dziś przed nami trzy eurowizyjne wydarzenia: runda ostatniej szansy w Izraelu, wybór piosenki bułgarskiej i ostateczna rozgrywka w Serbii.
3.03 | godz.19:00 | KDAM (Izrael)
Dziś wieczorem przed nami najkrótszy odcinek rozbudowanych izraelskich preselekcji. W rundzie dogrywkowej zmierzy się trójka wykonawców, która w swoich półfinałach uplasowała się na miejscu 4. Stawką będzie jedno miejsce w finale KDAM. Szanse na jego zajęcie mają ciągle: Judah Gavra, Yarden Tzur oraz Nicki Goldstein. Podobnie jak w półfinałach na notę każdego z uczestników tej rundy złoży się ocena jury i wynik głosowania SMS.
Transmisja: [IBA]
[WYNIKI] Ostatnim finalistą KDAM został Judah Gavra.
3.03 | godz.19:45 | Finał narodowy (Bułgaria)
Dziś zapadnie decyzja odnośnie utworu, który na scenie w Malmö wykonają reprezentanci kraju, Elitsa Todorova i Stoyan Yankulov-Stundzhi. Do wyboru będą trzy piosenki, a decyzję podejmą widzowie i 5-osobowe jury. Wśród gości programu są reprezentanci Szwajcarii, grupa Heilsarmee, wyemitowane będą też nagrane pozdrowienia od reprezentacji Grecji, grupy Koza Mostra i Agathonasa Iakovidisa. Początkowo wystąpić mieli też reprezentanci Macedonii, ale w związku z zamieszaniem wokół piosenki Imperija odwołali swój przyjazd.
Transmisja: [BNT] [esctv] [esctoday]
[WYNIKI] Finał narodowy w Bułgarii zakończył się remisem między piosenkami Kismet i Samo shampioni. Dzięki wyższej nocie od widzów zwycięstwo przypadło pierwszej z tych kompozycji - Kimset.
3.03 | godz.21:00 | Beosong (Serbia)
Wczoraj wybrano piątkę finalistów, dziś wybrańcy zawalczą o wygraną w Beosongu. W programie, poza swoimi konkursowymi propozycjami, każdy z finalistów ma wykonać też utwór z historii startów Serbii (także Serbii i Czarnogóry oraz Jugosławii) w ESC. Laureata wybiorą widzowie w głosowaniu oraz jurorzy.
Transmisja: [RTS] [esctv]
[WYNIKI] Serbowie wybrali, kogo mieli wybrać, reprezentki kraju to Moje 3.

  • We wczorajszym finale na Węgrzech własną wersję piosenki Euphoria zaproponowała grupa Anti Fitness Club.
  • Na próbie przed wczorajszą rundą ostatniej szansy w Szwecji u boku Erika Segersteda nieobecną Tone Damli zastąpił były kolega Erika z zespołu EMD, Mattias Andreasson. Zdaniem niektórych ta zamiana pozytywnie wpłynęła na wykonanie utworu Hello Goodbye. W Andra Chansen już podstawowy skład uplasował się na 5. miejscu.
  • Ulrik Munther, zamykający występy półfinałowe Melodifestivalen, otworzy koncert finałowy, tuż po nim wystąpi ten, który na scenie w Karlskronie pojawił się jako pierwszy, David Lingren. Prezentacje w finale zakończy Yohio.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...