Elitsa Todorova i Stoyan
Yankulov to bułgarskie symbole eurowizyjnego sukcesu. Jedyne symbole. W tym
roku Bułgaria po raz drugi stawia na nich. Sukces jest bardzo potrzebny
znajdującemu się w trudnej sytuacji krajowi, pytanie, czy ten duet jest w
stanie go zapewnić. Wczoraj, na podstawie głosowania jurorów i widzów, wybrano
utwór, którym Elitsa i Stoyan będą walczyć w Malmö o awans do finału. Taką samą
sumę punktów otrzymały dwa utwory: Kismet (maksymalna nota widzów) i Samo Shampioni
(faworyt jury). Regulamin finału narodowego rozstrzyga remisy na korzyść utworu
z większym wsparciem publiczności i to właśnie dlatego to Kismet będzie
bułgarską propozycją na ESC.
Bez emocji
Wygląda na to, że Serbowie
słono przepłacili swój finał narodowy w tym roku. Organizacja otwartych
preselekcji złożonych z dwóch koncertów doprowadziła do rozstrzygnięcia, które
bez najmniejszego problemu można było przewidzieć po ogłoszeniu listy wybranych
wykonawców (nawet bez znajomości utworów). Zwyciężyły finalistki talent show
Prvi Glas Srbije, Mirna Radulović, Nevena Božović i Sara Jovanović. Pod wspólną
nazwą Moje 3 z piosenką Ljubav Je Svuda będą reprezentować Serbię w Malmö. Czy
to dobry wybór? Komentarze pozytywnie oceniają niemal wyłącznie wokale
dziewczyn (przejście programu chyba słychać), ale koncepcji występu i samym
utworze nie została sucha nitka. Trochę szkoda efektownej scenografii i
wielkiego medialnego szumu, wygląda na to, że cała para poszła w gwizdek.
Judah Gavra |
Jestem nr 10
Szwedzi dla uczestników
swojej dogrywki pozostawili dwa miejsca w finale, w Izraelu nie panuje taka
rozrzutność, do zdobycia był tylko jeden bilet. Dopuszczonych do walki o niego
też było sporo mniej, bo po półfinałach szansę na awans zachowała tylko trójka.
I choć Nicki Goldstein ma już doświadczenie z finału narodowego 2011 roku, to
nie pomogło mu ono w walce o dołączenie do finałowej dziewiątki, musiał uznać
wyższość innego solisty. Największe poparcie i miejsce w finale zdobył Judah
Gavra, zaśpiewa tam piosenkę We’re Beautifull.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz