Jego przygoda z
Melodifestivalen rozpoczęła się w czwartym, ostatnim półfinale, w Malmö. Nie
uzyskał wystarczającego poparcia by znaleźć się w finale. Swojej szansy szukał
w Karlstad, w Andra Chansen. Znalazł, wystąpił w Sztokholmie. I choć był
wymieniany w szerokim gronie faworytów, to chyba mało kto brał taki scenariusz
za prawdopodobny. A jednak, to właśnie on, Robin Stjernberg wystąpi w wielkim
finale 58. Konkursu Piosenki Eurowizji w Malmö, dokładnie tam, gdzie zaczynał
eliminacyjne starty. Sukces zawdzięcza przede wszystkim głosom międzynarodowego
jury, które przyznało mu największą liczbę punktów, przed Ulrikiem Muntherem i
Davidem Lindgrenem. Widzowie Robina sklasyfikowali na drugiej pozycji, pierwszą
(ze sporą przewagą) przyznając różowo-serduszkowemu chłopcu, Yohio (którego
jury raczej ignorowało). Robin odebrał statuetkę dla zwycięzcy Melodifestivalen
z rąk poprzedniej zwyciężczyni, Loreen, w ciężkim szoku (na tyle ciężkim, że
finałowy występ zdecydowanie nie należał do jego najlepszych). Kroniki podają,
że Stjernberg jest pierwszym zwycięzcą Melodifestivalen, który o miejsce w
finale musiał walczyć w rundzie ostatniej szansy. Piosenka, którą wygrał MF
nosi tytuł You. W Szwecji zrobił furorę, jak będzie w Europie?
W tle
Jeśli któryś z finałów
narodowych odbywa się w tym samym czasie co finał Melodifestivalen, niemal nie
ma szans, by stał się głównym eurowizyjnym wydarzeniem wieczoru. Tym razem wyboru
w tle dokonali Rumuni. I chyba dobrze się stało, że szerzej komentowane są
wydarzenia w Sztokholmie. W Bukareszcie wygrał solista, Cezar i utwór It’s MyLife. Utwór łączy, czy raczej próbuje łączyć popowe brzmienia z operowym
sznytem, jednak wydaje się, że w tym przypadku nie jest to najszczęśliwsze
połączenie. Jak poradzi sobie w Szwecji?
Talent po show
W ostatnich latach normą
stało się, że w finałach narodowych, programach selekcyjnych wyłaniających
reprezentantów wielu krajów na Eurowizję pojawiają się laureaci i uczestnicy
programów typu talent show. Tymczasem w Polsce mamy do czynienia z sytuacją
zupełnie odwrotną tendencją. W pierwszej polskiej edycji show X-Factor (2011) pojawił
się zespół Dziewczyny, które w 2010 roku ubiegały się o polski bilet do Oslo. Wczoraj
na antenie TVP2 wyemitowany został drugi odcinek przesłuchań drugiej edycji
programu The Voice of Poland. Jedną z uczestniczek była Magdalena Tul,
ostatnia, jak dotąd reprezentantka Polski na ESC. Wykonała utwór Beyonce Crazyin Love, za co zebrała same pochlebne komentarze. Magda znalazła się w grupie
Tomsona i Barona z grupy Afromental (PdE 2008).W komentarzach po występie
wspominana była pracy Tul w programie Jaka to melodia, jednak o ESC nie padło
ani jedno słowo. Polska ostatnio znajduje się na marginesie eurowizyjnego
świata, niewiele wskazuje na to, by ten stan miał się w przyszłości zmienić, a
TVP stara się tematu unikać. Jak długo?
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń