Piątek w Malmö Arenie to
dzień, w którym odbywają się tylko dwie próby. Dwie bardzo ważne próby. Jedna
już się zakończyła, druga rozpocznie się o 21:00 i posłuży do ostatnich już
ocen narodowych składów jurorskich. Już dziś wieczorem zaczną się ważyć losy
zwycięstwa. Wielu twierdzi, że zaczęły się decydować już dziś rano za sprawą,
powszechnie krytykowanego rozstawienia w finale. Mówi się, że z walki o wysokie
lokaty już właściwie została wyeliminowana Francja (otworzy rywalizację) i
Finlandia (na scenie jako czwarta). Czy praktyka potwierdzi obawy
euronumerologów? Okaże się...
Okaże się też, czy Szwedzi
mają jeszcze mocne karty organizacji w zanadrzu, a raczej ile ich mają, bo
obserwatorzy po pierwszej próbie gali zapewniają, że koncerty półfinałowe wcale
nie pokazały pełnego obrazu rozmachu, z jakim zorganizowana jest tegoroczna
Eurowizja. Po symbolicznym przejściu od Baku do Malmö i pozdrowieniach od Zlatana
Ibrahimovicia (jak dowiedzieliśmy się w czwartek od Lyndy Woodruf „najbardziej
znanego torsu Malmö”) w hali pojawi się, znany z wtorkowego półfinału, pomost,
po którym tym razem przejdą wszyscy finaliści ESC 2013 by wspólnie na scenie
wykonać utwór We write a story autorstwa męskiej części kwartetu ABBA oraz
szwedzkiego DJa Avicii. Potem czeka nas jeszcze jedna korespondencja Lyndy i
moc atrakcji po zamknięciu konkursowych występów. Ponownie na scenie pojawi się
Loreen, tym razem z nowym utworem We got the power, później jeszcze fragment My
heart is refusing me i Euphorii. Potem zobaczymy film rozprawiający się ze
stereotypami na temat Szwecji i Szwedów, płynnie przechodzący w sceniczny pokaz
w tej samej konwencji, będzie i Carola i wiatrak doskonale znany z
Melodifestivalen i ESC (ostatnio mało kto z niego nie korzysta). Wygląda na to,
że tym razem maszyna nie będzie jednak współpracować ze szwedzką gwiazdą. Ma
być naprawdę zabawnie. Kiedy już się pośmiejemy, po raz ostatni ruszymy w
podróż w historię Eurowizji, tym razem śladem jej zwycięzców. Jakby tego było
mało, przeniesiemy się do greenroomu, gdzie, zamiast jeżdżącej Petry będzie
Eric Saade, na koniec końców Sarah Dawn Finer (tym razem we własnej osobie, nie
jako Lynda) zaśpiewa The winner takes it all. Kolejną atrakcją ma być i tablica
wyników, innowacyjna i efektowna (czyżby innowacje na miarę Oslo 1996?).
Wygląda na to, że przed nami widowisko pełne atrakcji i niespodzianek.
Ptaki nadleciały...
W jutrzejszym finale
ponownie, po 9. latach usłyszymy ponownie reprezentanta Holandii. Kraj
Tulipanów do sobotniego koncertu wprowadziła rodzima gwiazda, Anouk z
odbiegającym od swojego dotychczasowego repertuaru utworem Birds. Piosenkę
charakteryzuje dość niepokojący nastrój. Od kilku dni obejrzeć można oficjalny
teledysk do konkursowej kompozycji. Jest to klip utrzymany w podobnym tonie.
Ponadto od dziś w sprzedaży jest najnowszy album artystki Sad singalong songs.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz