Na scenie w Malmö nie
wydarzy się już nic więcej. 58. Konkurs Piosenki Eurowizji przeszedł do
historii, punkty zostały rozdane, Grand Prix wręczone, wiemy już, że kolejna
Eurowizja odbędzie się „20 minut drogi stąd”, jak zauważyła prowadząca finał,
Petra Mede. Trudno mówić o niespodziance, w końcu Emmelie de Forest od
duńskiego finału narodowego była liderką rankingów. Jednak w ostatnich dniach
wielu zaczęło wątpić w siłę duńskiej propozycji, tym bardziej, że występ
półfinałowy niezupełnie potwierdzał mistrzowskie aspiracje (finałowy zresztą
też tego nie zrobił). Czy nad wczorajszym finałem ESC należy już tylko usiąść i
zapłakać? Na pewno warto się mu przyjrzeć...
Piszemy historię na stole
z Ik... ze sklepu...
Trzeba przyznać, że
Szwedzi ze swoich obowiązków organizacyjnych wywiązali się co najmniej
zadowalająco. Nie ustrzegli się kilku wpadek, ale całe widowisko (zwłaszcza
sobotnie) oglądało się przyjemnie. Dobrze zafunkcjonował, ryzykowny w końcu,
motyw graficzny z motylami, gorzej sceniczne kreacje Petry Mede (każda kolejna
gorsza od poprzedniej). Spektakularny mini musical z prowadzącą w roli głównej
i zdmuchiwaną ze sceny Carolą, rozprawiający się ze stereotypowym postrzeganiem
Szwedów, zebrał bardzo dobre noty i entuzjastyczne komentarze. Wynagradzał
nieco mało efektowne programy artystyczne półfinałów i w cieniu pozostawił
wcześniejszą wiązankę przebojów Loreen. Kiepsko wypadło głosowanie w finale, co
chyba wynika z faktu, ze obejrzeliśmy prowizoryczne zastępstwo (na próbach
wyraźnie ćwiczony był inny wariant). Ponadto fatalnie wypadło ogłoszenie
zwycięzcy w momencie, kiedy duńska przewaga stała się zupełnie bezpieczna
(czyli na 4 głosowania przed końcem). Jak nietrudno się domyślić, atmosfery nie
udało się utrzymać i właściwie nikt nie zwrócił uwagi na wyniki z Cypru,
Chorwacji, Szwajcarii i Litwy. Ciekawym elementem finału była parada
uczestników do wtóru utwory We write a story autorstwa Benny’ego i Björna z
grupy ABBA oraz DJa Avici.
Godna Piątka
W ubiegłym roku o dobry
start finałowej rywalizacji zadbał Engelbert Humperdinck przenosząc nas na trzy
minuty w świat dawnych konkursów. Tym razem otwarcie miało inny charakter, ale
również było mocne i zagwarantowane przez kraj z grupy Big5. I znów wśród gwarantowanych
finalistów nie zabrakło wyróżniających się propozycji. Żywiołowa i nieco
demoniczna Francja, eleganckie i minimalistyczne Włochy czy klasowa Wielka Brytania były świetnymi wizytówkami uprzywilejowanej grupy. Niestety, wszystkie
bez wyjątku (łącznie z dance’owymi Niemcami i nieco odstającą Hiszpanią)
zostały potraktowane jak za najgorszych czasów...
Wschód mocarny... lecz nie
zwycięski
Wschodni uczestnicy
tegorocznej Eurowizji zamanifestowali swoją siłę. Właściwie w komplecie przedarli
się do finału a tam przez cały czas (za sprawą Azerbejdżanu i Ukrainy)
stanowili poważne zagrożenie dla Dunki. I choć pokazali, że regionalnie są
bardzo mocni to jednak nie udało się wygrać, na drodze stanęła przedstawicielka
innego mocnego regionu, Skandynawii. Bałkany odpadły, ale na dalsze zmiany
układu sił będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.
O lepsze jutro
Osoby, które postawiły na
miejsce w czołowej dziesiątce finału ESC dla Malty, o ile takie były, zapewne
wygrały spore pieniądze. Przedkonkursowe rankingi nie dawały sympatycznemu
lekarzowi z Qrendi szans na awans do finału. A tymczasem Gianluca awans
uzyskał, a do tego wywalczył dla wyspy miejsce najlepsze od 2005. roku
(pamiętacie, kto wtedy był reprezentantem Malty?). Skąd ten sukces? Na to
pytanie każdy może odpowiedzieć sobie sam. Można Tomorrow lubić lub nie, ale
dobrze, że na ESC jeszcze się takie niespodzianki zdarzają.
Marcel Bezençon Awards
2013
Tegoroczna edycja rozdania specjalnych nagród okołoeurowizyjnych była wyjątkowa. Dotąd za jej przyznawanie
odpowiadał Christer Björkman, w tym roku ze względu na obowiązki zwiazane z
przygotowaniem finałów Konkursu, zastąpił go szef szwedzkiej delegacji, Rennie
Mirro. Kto został uhonorowany? Nagrodę w kategorii Press Award, przyznawanej przez
dziennikarzy i przedstawicieli mediów akredytowanych przy ESC 2013 zdobył duet
z Gruzji, Sophie i Nodi za kompozycję Thomasa G:sona Waterfall. Nagroda
Artistic Award, przyznawaną przez komentatorów Eurowizji z europejskich, i nie
tylko, nadawców, przypadła ekipie azerskiej, zwyciężył Farid Mammadov za Hold
Me. I w końcu Composer Award. Tu statuetka trafiła w ręce gospodarzy: Robin
Sjernberg, Joy Deb, Linnea Deb i Joakim Harestadt Haukaas to ekipa stojąca za
powstaniem You. Nagroda w tej kategorii jest przyznawana przez kompozytorów
piosenek uczestniczących w ESC. Gratulacje!
Barbara Dex Award 2013
Razem z zakończeniem
tegorocznej Eurowizji rozpoczęło się głosowanie w plebiscycie na najgorszą
sceniczną kreację tegorocznej edycji Konkursu. T.A.T.u, Zoli Adok, Piasek to
tylko wybrani laureaci tej „prestiżowej”, przyznawanej od 1997. roku nagrody
sprzed lat, w ubiegłym roku zwyciężyła reprezentantka Albanii, Rona Nishiliu.
Kto zostanie kolejnym triumfatorem? Zagłosować możecie TUTAJ, czas na decyzję
upłynie do przyszłej soboty, 25. maja. Ich los jest w Waszych rękach!
Podobnie jak w ubiegłym
roku Eurovision Song Comedy i grupa O-O 1999 pytają o Wasze wrażenia z trzech
konkursowych wieczorów. Wystarczy wypełnić ankietę i podzielić się swoją opinią
na temat 58. Konkursu Piosenki Eurowizji. We are one! Zapraszamy do udziału!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz