wtorek, 20 sierpnia 2013

W więzieniu czy pod namiotem?

Po tym jak dwa lata temu ogłoszenie miasta-gospodarza kolejnego Konkursu Piosenki Eurowizji nie było potrzebne, bo żadne azerskie miasto, poza Baku, nie uniosłoby takiego wyzwania, a rok temu Szwedzi odkryli karty już w lipcu, teraz na decyzję będzie trzeba poczekać. Według aktualnych zapowiedzi, wczesną jesienią powinniśmy się dowiedzieć, gdzie spotkają się eurowizyjne delegacje w maju przyszłego roku. W grze są cztery miejsca w trzech miastach, cztery bardzo różne koncepcje organizacji ESC.
Od momentu zgłoszenia za najbardziej ekstrawagancką propozycję uchodzi ta z Horsens. Według tej opcji konkurs miałby się odbyć w Fængslet – kompleksie byłego więzienia stanowego. Władze miasta chcą zadaszyć dziedziniec więzienia, by stworzyć tam 13.000 miejsc (wszystkie stojące!). Szanse na wygraną właśnie tej opcji ocenia się nisko, choć szacowanie jest tu utrudnione. Wciąż nie wiadomo, jaką bazę hotelową zadeklarowano w dokumentach aplikacyjnych (te informacje nie zostały opublikowane).
Z kolei najbardziej konwencjonalną kandydaturą jest oferta Herning. Miasto goszczące ubiegłoroczne Dansk Melodi Grand Prix do boju wystawiło oddaną do użytku halę Boxen. Jej pojemność (15.000) jest nieco większa od tegorocznej areny i legitymuje się szeregiem dużych koncertów, jakie gościła (m.in. Prince, Kylie Minogue czy Rammstein). Pewnym problemem dla miasta może być baza hotelowa, jednak w tej kwestii z odsieczą pospieszyło drugie największe duńskie miasto, Århus. Niektórzy uznają, że dowodem na faworyzowanie właśnie tej koncepcji jest zmiana terminu ESC (hala Boxen ma być zarezerwowana w pierwotnie planowanych dniach).
Na koniec dwie lokalizacje w duńskiej stolicy proponowane na organizację konkursu. Co jedna, to ciekawsza. Na początek DR Byen, siedziba duńskiego nadawcy. Wiadomo, że wewnątrz nie ma pomieszczenia na tyle dużego, by w nim zorganizować Eurowizję, ale znaleziono na to sposób. Przed budynkiem miałby stanąć gigantyczny namiot, w którym miałaby powstać scenografia i miejsca dla publiczności. Brzmi dziwnie znajomo, już pod koniec 2010 roku pojawiła się koncepcja, by Eurowizję w namiocie zorganizować na terenie lotniska Tempelhof w Berlinie. Wtedy taka koncepcja upadła, czy tu należy się spodziewać podobnego rezultatu?
W końcu druga kopenhaska lokalizacja, dawny kompleks hal poprzemysłowych B&W-Hallerne. Wbrew pozorom ta propozycja nie jest tak absurdalna, jak możnaby się spodziewać. Produkcja opuściła hale wiele lat temu, a że przyroda nie znosi próżni, szybko tę przestrzeń zagospodarowali performerzy, artyści i organizatorzy wydarzeń kulturalnych. Co oferują hale stoczniowe? Dużą, ustawną przestrzeń w wyjątkowym industrialnym stylu. Propozycja ciekawa, pytanie czy przypadnie do gustu organizatorom DR i EBU.

Cztery miejsca, cztery różne koncepcje eurowizyjnych wieczorów. W 2001 roku wybierając stadion piłkarski Duńczycy wyprowadzali Eurowizję z sal koncertowych, czy teraz zdecydują się wyprowadzić ją z hal widowiskowych? A jeśli tak, to dokąd zaprowadzą konkurs? Odpowiedzi na te pytania poznamy w ciągu najbliższych kilkunastu tygodni.
***
A która z opcji wydaje się Wam najciekawsza? Zapraszam do udziału w sondzie (znajdziecie ją z prawej strony bloga)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...