Po wycofaniu się Cypru z
przyszłorocznej Eurowizji, wielu obserwatorów przypomniało sobie o niepewnej
sytuacji Grecji. A ta nie prezentuje się ciekawie. Jak wiadomo, w czerwcu
grecki rząd zamknął publicznego nadawcę, jedynego aktywnego członka EBU z
kraju. Nadawanie stacji przejął tymczasowy kanał DT, który przestanie
funkcjonować w momencie uruchomienia nowej stacji, NERIT. W myśl przepisów EBU
start Grecji w ESC będzie możliwy dopiero wtedy, kiedy ostatni z podmiotów
złoży aplikację o włączenie do Unii Nadawców Publicznych i uzyska akceptację.
Co więcej, cała procedura musiałaby zostać przeprowadzona do połowy listopada
(wtedy mija termin zgłoszeń do ESC 2014). W normalnych warunkach jest to termin
niemożliwy do dotrzymania, ale wiadomo, że prace w Grecji są na dość
zaawansowanym etapie, a EBU deklaruje specjalny tryb prac nad włączeniem NERIT
w swoje szeregi. Co może stanąć na przeszkodzie? Przede wszystkim duchy ERT,
siedziba stacji wciąż jest okupowana przez byłych pracowników, którzy
kontynuują, już nieoficjalne, nadawanie w Internecie. Przeszkody techniczne i
proceduralne i coraz mniej czasu na dopełnienie formalności mogą storpedować
greckie plany nawet pomimo dobrej woli Unii Nadawców Publicznych. Zagrożenie
greckiego uczestnictwa nadal jest bardzo poważne. Choć Hellada wciąż walczy.
- Duńscy organizatorzy Eurowizji testują nowe rozwiązania mające uatrakcyjnić konkursowe transmisje. W jednym z takich testów uczestnicy ubrani w białe koszulki z białymi tablicami w rękach ćwiczyli nowe rozwiązania wizualne. Czyżby największy ekran na świecie złożony z widzów ESC?
- Jeszcze nie wiadomo, w jaki sposób zostanie wybrany kolejny reprezentant Francji, ale właśnie ruszył casting. Do końca listopada zbierane są piosenki (wyłącznie lub przynajmniej w większości w języku francuskim), z których wybrana będzie ta na Eurowizję.
- Posłuchajcie nowego singla Roberto Bellarosy: Suivre mon étoile.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz