Zakończenie sezonu
preselekcji to chwila wytchnienia dla widzów, którzy znowu miewają wolne
weekendy, ale dla wybranych reprezentantów to czas wytężonej pracy, przygotowań
i promocji. Jedną z form są teledyski ilustrujące konkursowe piosenki. Pora
przyjrzeć się tym, którzy już takie przygotowali. Oto przegląd dzieł
eurowizyjnego kina AD 2014.
Na początek Albania. W
jednej z najwcześniej wybranych piosenkach zaszły daleko idące zmiany. Po
pierwsze zmiana języka. Nie jest to posunięcie, które szczególnie zaskakuje,
wprawdzie przed rokiem i dwoma laty na ESC słuchaliśmy tych samych wersji, co w
FiK, ale wcześniej regularnie albańskie piosenki przechodziły poważne
metamorfozy. Różnica polega na tym, że dotąd efekty tych zmian były dobrze
oceniane – nie tym razem. Język angielski brzmi wyjątkowo koślawo, teledysk robi wrażenie amatorskiego i robionego na ostatnią chwilę a aranżacja jest
tylko odrobinę mniej chaotyczna. Oceny są kiepskie, czy miesiąc to
wystarczająco dużo czasu, by stracony dystans nadgonić?
Na zmianę języka
zdecydowali się także Islandczycy. Tu też, po rocznej przerwie, mamy powrót do
praktyki stosowanej regularnie przez lata. Formacja Pollapönk to wybór z dużym
przymrużeniem oka. I choć w finale narodowym dwójka superfinalistów była
zobowiązana do śpiewania wersji językowej, którą planują wykonać w Kopenhadze
(tam grupa śpiewała po islandzku, w odróżnieniu do rywalki, która postawiła na
angielski od razu), to jednak doszło do zmiany. Na dyskusje, czy wynik byłby
ten sam, gdyby sprawa została postawiona jasno, już za późno. Poznajcie więc
nową wersję utworu, No prejudice, i promujący ją klip, o równie humorystycznym
przekazie.
Jeśli w poprzednich
przypadkach mówimy o zmianach w konkursowych piosenkach, to w odniesieniu do
Ukrainy musimy mówić o prawdziwej rewolucji. Z pierwotnej wersji utworu Tick-Tock
pozostał tylko tytuł i główna linia melodyczna. Zmieniony został niemal cały tekst
i aranżacja tak, żeby lepiej wpisać się w gust odbiorcy. Podobno była nawet
próba zmiany utwory i ten generalny remont to tylko plan awaryjny na wypadek
niepowodzenia. Nową ukraińską zegarynkę promuje niezbyt rozbudowany teledysk.
Czy udało się poprawić wybraną piosenkę?
Wspomnianym teledyskom
towarzyszą spore zmiany w piosenkach. Inni postawili tylko na kosmetykę przy
dogrywaniu do materiału muzycznego filmów. I tak, fińska grupa Softengine,
przearanżowaną wersję Something Better promuje prostym teledyskiem z muzykami w
rolach głównych. Reprezentujący Szwajcarię Sebalter wciela się w niesfornego pracownika obsługi hotelowej. Nadzieja Hiszpanii, Ruth Lorenzo, zaprezentowała
teledysk do Dancing in the Rain, w którym nie brakuje ani tańca ani wody. Zespół
TWIN TWIN z Francji stawia przede wszystkim na dobrą zabawę a Tinkara Kovać
nagrała na nowo swój preselekcyjny występ (z nową garderobą i ciekawszym
oświetleniem). Swoje teledyski zaprezentowały też ekipy z tych krajów:
Dostępne teledyski możecie
znaleźć też w, stale aktualizowanej zakładce ESC 2014. Zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz