wtorek, 10 czerwca 2014

Nad Pięknym Modrym Dunajem...

Przed miesiącem byliśmy świadkami zwycięstwa Conchity Wurst, kontrowersyjnej reprezentantki Austrii, w finale 59. Konkursu Piosenki Eurowizji. To, co wydarzyło się w starej stoczni w Kopenhadze odbiło się szerokim echem w całej Europie. Na rangę konkursu wpłynęły na szczęście nie tylko dyskusje nad wizerunkiem zwycięskiej drag queen ale też komercyjny sukces konkursowych piosenek (z holenderskim Calm After the Storm na czele). To dobry czas, by spojrzeć w przyszłość i zebrać to, co wiemy, albo czego spodziewamy się po przyszłorocznej Eurowizji.
Dowództwo wybrane
Już dwa tygodnie po zakończeniu rywalizacji w Danii telewizja ORF, nadawca odpowiedzialny za przygotowanie jubileuszowego, 60. Konkursu Piosenki Eurowizji, przedstawił główne postaci przygotowań do tego wydarzenia. I tak, producentem wykonawczym z ramienia austriackiej telewizji i przedstawicielem nadawcy w EBU został Edgar Böhm, szef działu rozrywki w ORF. Zespół producentów uzupełniają Stefan Zechner, Martin Szerencsi, Stefan Wöber i Claudio Bortoli. Za kontakty organizatorów z mediami odpowiadać będzie Roman Horacek. Wolne jest jeszcze stanowisko managera wydarzenia, odpowiedzialnego za zakwaterowanie gości, logistykę i kwestie bezpieczeństwa. Zgłoszenia chętnych do objęcia tej funkcji są otwarte do piątku. To od nich będzie zależał niemal każdy szczegół organizacji ESC 2015.
Czas i Miejsce
W najlepsze trwają spekulacje na temat miasta i obiektu, które będą gościć eurowizyjne zmagania w przyszłym roku. Nie jest też do końca jasne, kiedy dokładnie konkurs zostanie rozegrany. Jeszcze przed przyjazdem ekip do Kopenhagi EBU ustaliła wstępny terminarz na 12, 14 i 16 maja 2015. Jednak w warunkach ORF uwzględniono termin późniejszy: 19, 21 i 23 maja. Co więcej, austriacki nadawca od potencjalnych aren wymaga dostępności przez 6 tygodni (ekipy montujące scenografię mają wejść na teren hali pod koniec kwietnia i wyjść z niej do końca maja), obiekt musi być zadaszony, mieć wysokość minimum 15 metrów, pojemność ok. 10000 miejsc i oferować możliwość przygotowania green roomu na terenie hali lub w bezpośrednim sąsiedztwie dla ok. 300 osób oraz centrum prasowego dla 1500 dziennikarzy. Z kolei miasto ubiegające się o prawo organizacji ESC 2015 musi legitymować się odpowiednią bazą noclegową oraz infrastrukturą komunikacyjną. Według austriackich mediów w grze o organizację jest pięć miast (w tym jedno warunkowo).
Najwyżej stoją oczywiście notowania Wiednia. Austriacka stolica to niewątpliwie najlepiej skomunikowane miasto kraju, przyjmujące każdego roku kilka milionów turystów, a to wyklucza problemy z bazą noclegową. Do tego ma do zaoferowania dwie areny spełniające wymogi ORF. Pierwsza to Wiener Stadthalle, znajdująca się w centrum miasta hala sportowo-widowiskowa goszcząca już duże imprezy sportowe (jak np. halowe mistrzostwa świata w lekkiej atletyce, hokeju na lodzie czy piłce ręcznej) oraz koncerty gwiazd (m.in. The Rolling Stones, Celine Dion czy Eltona Johna). Widowiska w tym miejscu może obserwować ok. 16000 widzów. 
Druga opcja to nowe centrum targowe i konferencyjne na skaju Prateru – Messe Wien. Tu publiczność może być większa – nawet do 30000 osób. Jednak w ostatnich dniach docierają informacje, że Wiedeń może stracić szanse na organizację ze względu na napięty grafik w obu lokalizacjach. Obie areny w okresie wskazanym w wymogach ORF są już zarezerwowane – jeśli nie uda się zaplanowanych wydarzeń przesunąć, organizacja ESC w stolicy będzie trudna.
Jeśli nie Wiedeń to może Innsbruck? Stolica Tyrolu oferuje doświadczenie organizacyjne zdobyte w trakcie dwukrotnie przygotowywanych Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Hala, w której miałaby się odbyć Eurowizja to też pamiątka po tamtych wydarzeniach – w Olumpiahalle. W 1964 i 1976 rywalizowali tu hokeiści i łyżwiarze figurowi, w 2010 piłkarze ręczni a w 2011 siatkarze. Jeśli w 2015 przyjdzie czas na wokalistów, ich zmagania będzie mogło obserwować na żywo 10000 ludzi.
Podobną publiczność będzie mogła przyjąć Stadthalle Graz. W stolicy Styrii i jednocześnie drugim co do wielkości mieście Austrii, wielkich imprez nieco mniej, ale i tu ciekawych miejsc nie brakuje.
Jeśli przeciwko kandydaturze Grazu miałaby przemawiać niewielka liczba dużych wydarzeń, to pod tym względem zupełnie bez szans byłoby Wels. Drugie największe miasto kraju związkowego Górna Austria ma do dyspozycji halę zdolną pomieścić wymaganą liczbę widzów, infrastrukturę i obsługę imprezy. Ewentualne niedobory komunikacyjne i noclegowe mogłyby zostać uzupełnione przez stolicę regionu – Linz.
Cztery miasta już teraz dysponują obiektami spełniającymi komplet wymagań austriackiej telewizji. Jest jeszcze jedno, które z walki rezygnować nie chce, choć wymaga ona sporej inwestycji (podobnej do tej, przed którą w 2001 roku stała Kopenhaga). To stolica Karyntii, Klagenfurt am Wörthersee. Gdyby to właśnie tu miała się odbyć Eurowizja, to konkursowa scena stanęłaby na płycie Hypo-Arena, stadionu piłkarskiego, jednej z aren EURO 2008 (to tu dwa swoje mecze grupowe, z Niemcami i Chorwatami, przegrała reprezentacja Polski). Według wymogów ORF arena ESC 2015 musi być kryta, a to oznacza, że stadion czekałaby budowa zadaszenia – w Karyntii liczą się z taką inwestycją. Szanse na organizację konkursu właśnie tu są minimalne, uliczne korki w Klagenfurcie obrastają już legendą.
Zgodnie z zapowiedziami organizatorów, decyzję w sprawie areny 60. Konkursu Piosenki Eurowizji powinniśmy poznać jeszcze w tym miesiącu. Stolica dawnego imperium czy może jednak bardziej kameralna sceneria wśród alpejskich szczytów?
Kolejka do mikrofonu
Stanowiska w produkcji Eurowizji są już obsadzone, jeszcze długo wolne pozostaną funkcje prowadzących. Nie oznacza to wcale, że nie ma chętnych do tej roli. Jeszcze w Danii swoją kandydaturę zgłosiła Conchita Wurst. Nie byłaby pierwszym zwycięzcą, który wraca na scenę jako gospodarz kolejnej edycji. To jeszcze nie wszystko. Ochotę na prowadzenie eurowizyjnych koncertów ma również dziennikarz ORF, Adi Knoll, komentator Eurowizji od 1999 roku i prowadzący austriackie finały narodowe w ostatnich latach. W ankiecie jednego z austriackich dzienników czytelnicy w roli swojego faworyta obsadzili holywoodzkiego aktora z austriackimi korzeniami, Christopha Waltza (znanego z takich produkcji jak Bękarty wojny, Django czy Rzeź). Czy któreś z nich stanie ostatecznie na konkursowej scenie w przyszłym roku? Potwierdzenie raczej nieprędko.
Kto zostaje, kto wraca?
Przez najbliższe miesiące sporo emocji będą budzić dwie listy. Na jednej znajdą się kraje, które swoich reprezentantów do Austrii wyślą (organizatorom zależy, by była ona jak najdłuższa, ambicja podpowiada ściągnięcie ponad 40 państw). Druga to lista nieobecnych. Majowe rozstrzygnięcia spotkały się z pierwszymi deklaracjami w tym względzie. Oburzeni zwycięstwem kobiety z brodą przedstawiciele tureckiej telewizji zapowiedzieli, że znad Bosforu pod Alpy nikt za rok nie pojedzie. Trudno przewidzieć też ruchy państw wschodnich, dla których już sama obecność Conchity Wurst była powodem do protestów, a co dopiero zwycięstwo. Nie możemy być też pewni startu Macedonii i Izraela, ale tu bezpośrednią przyczyną rozważanej nieobecności są fatalne wyniki tegorocznych reprezentantów. Są i dobre informacje. Mówi się głośno o planowanym powrocie Cypru, są i tacy, którzy spodziewają się przyszłorocznego startu księstwa Monako (tu nawet pojawia się nazwisko potencjalnego reprezentanta – miałby nim być Josh Stone), ale to jeszcze mocno nieoficjalne wiadomości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...