Letnie miesiące to z
reguły czas, w którym w eurowizyjnym świecie jest ciszej. Miłośnicy konkursu
odpoczywają po majowych finałach i zbierają energię na kolejny maraton
selekcji, które ruszą już jesienią. W tym okresie nie próżnują przedstawiciele
EBU i nadawcy organizującego najbliższą Eurowizję (w tym roku austriackiej
stacji ORF). Ich celem jest namówienie możliwie największej liczby krajów na
start w rywalizacji. A jest kogo przekonywać. Jedni z różnych względów
zrezygnowali ze startów, inni, rozczarowani fatalnymi wynikami, rozważają
odejście. Negocjatorzy mogą jednak zanotować już pierwsze sukcesy. Oto, po
rocznej przerwie spowodowanej finansową zapaścią, do gry wraca Cypr.
Reprezentanci wyspy ostatnio nie osiągali zbyt dobrych wyników (bo finał w 2012
roku był koszmarną pomyłką), cypryjski nadawca nie miał więc dużych oporów by
przerwać finansowanie mało efektywnego projektu. Sytuacja najwyraźniej jednak
uległa poprawie, bo z Nikozji napłynęło potwierdzenie, że reprezentant Wyspy
Afrodyty do Austrii przyjedzie. Co więcej, przedstawiciel na 60. Konkurs
Piosenki Eurowizji ma być wybrany w bardzo rozbudowanym formacie eliminacyjnym.
W planach jest osiem rund półfinałowych, dogrywka i finał, w którym zmierzą się
zwycięzcy każdej z rund i dwóch laureatów dodatkowego odcinka. Cała machina
musiałaby ruszyć w listopadzie, bo finał jest przewidziany na styczeń
przyszłego roku. O wynikach będą decydować widzowie oraz jurorzy. Nie można
jednak wykluczyć, że z ambitnych planów nic nie wyjdzie – wszystko będzie
zależeć od ilości i jakości zgłoszeń napływających do CyBC, a te każdy
pochodzący z Cypru wokalista może przesłać do 5 września (autorów piosenek
ograniczenia narodowościowe nie obowiązują).
Nie złożyć broni
Dwa ostatnie eurowizyjne
starty fatalnie wspominają Macedończycy. Po przełomowym starcie Kaliopi w Baku
na Bałkanach poczuli wiatr w żagle i ponownie wysłali na ESC gwiazdy, jednak i
Esma i Lozano w Malmö i Tijana w Kopenhadze odnieśli dotkliwe porażki. Niedługo
potem na stronie internetowej MKTV pojawiła się sonda, której wyniki miały być
wiążące dla dalszych losów kraju w konkursie. Pytano o to, czy pozostać w grze
i zachować dotychczasową politykę wyboru reprezentanta, pozostać w grze i
wysłać na ESC zwycięzcę najważniejszego macedońskiego festiwalu a może zrobić
sobie przerwę od Eurowizji. Największy odsetek głosujących poparło to ostatnie
rozwiązanie. Ale, jak wiadomo, wyniki można interpretować na różne sposoby,
więc przedstawiciele nadawcy zsumowali głosy oddane na pozostałe opcje i doszli
do wniosku, że większość chce pozostania Macedonii w ESC, a w ramach tej
większości przeważa opcja dająca bilet na Eurowizję laureatowi Skopje Fest. Tym
sposobem Bałkańska republika pozostaje w konkursie, a jej przedstawiciela
poznamy w połowie listopada (wtedy w stolicy rozegrany zostanie rzeczony
festiwal). Nie ma na razie pewności, czy na Eurowizji usłyszymy zwycięską
piosenkę ze Skopje, czy też dla wybranego reprezentanta zostanie przygotowana
zupełnie nowa kompozycja.
Więcej za mniej
W iście ekspresowym tempie
swoich kolejnych reprezentantów wybiorą jurorzy i widzowie na Malcie. Tamtejszy
finał narodowy zaplanowano na 22 listopada tego roku. Standardowo rywalizacja
będzie rozłożona na dwa dni, najpierw 20 półfinalistów zaprezentuje się na
scenie, by następnego dnia, w okrojonym do 14 pozycji składzie, zmierzyć się w
finale. Zgłoszenia są otwarte do września, wtedy też poznamy wybraną
półfinałową dwudziestkę. Kto może się w niej znaleźć? Każdy, kto ma maltańskie
obywatelstwo, wpłaci 150 € opłaty za zgłoszenie, przygotuje do dwóch
oryginalnych piosenek (twórców nie obowiązuje narodowościowe ograniczenie) i
cover poświadczający wokalne umiejętności kandydata. Co ciekawe, złagodzono
zasadę zabraniającą ponownego startu poprzednim reprezentantom – teraz dotyczy
on tylko formacji Firelight (ESC 2014). Skąd tak wczesny termin finału? Tydzień
wcześniej, 15 listopada, w hali byłej stoczni niedaleko stolicy Malty odbędzie
się finał Junior Eurovision Song Contest. Najprawdopodobniej organizatorzy chcą
wykorzystać scenografię JESC do swojego finału narodowego. Choć finał narodowy
odbędzie się wyjątkowo wcześnie, w reprezentacji Malty mogą jeszcze zajść
zmiany – nadawca zastrzega sobie prawo do zmiany konkursowego utworu (ale tylko
i wyłącznie piosenka może zostać zmieniona – zwycięski wykonawca i autorzy
pozostaną w ekipie).
- Już w połowie października ma zostać domknięta lista uczestników 60. Konkursu Piosenki Eurowizji. To termin niezwykle krótki, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze w styczniu lista startowa ESC 2014 nie była domknięta.
- 7 lutego w Aalborg (hala Gigantium) odbędzie finał Dansk Melodi Grand Prix. W Danii nadal twierdzą, że szukają świeżych i zaskakujących kompozycji, by jak najszybciej ściągnąć Eurowizję z powrotem do siebie.
- 5.07.2009 – to data pierwszego postu bloga Eurovision Song Comedy, wtedy na platformie blog.pl. To oznacza, że jakieś dwa tygodnie temu blog skończył 5 lat. Dziękuję wszystkim czytelnikom za ten czas i zapraszam do trwających zabaw i plebiscytów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz