W środowy listopadowy
wieczór rozpoczął się kolejny sezon preselekcji i wyborów przed jubileuszową,
60 edycją Konkursu Piosenki Eurowizji. Pierwszy finał narodowy odbył się w
Skopje...
Jak liście na wietrze...
Pierwszy w tym sezonie finał
narodowy dobiegł końca – na scenie Skopje Fest pojawiła się dwudziestka
kandydatów do miana reprezentanta Macedonii w 60. Konkursie Piosenki Eurowizji.
Najwyższe uznanie publiczności i międzynarodowego jury zdobył Daniel Kajmakoski
i jego piosenka Esenski Lisja. Za festiwalowym utworem stoi miedzynarodowy
zespół twórców z Joacimem Perssonem (znanym ze współpracy m.in. z Heleną
Paparizou, Darinem czy Danni Minogue) na czele. Na sukces młodego wokalisty z
pewnością miała wpływ duża popularność, jaką zdobył w regionie za sprawą
zwycięstwa w bałkańskiej edycji programu X-Factor (jego mentorem w show był Željko
Joksimović). Wciąż jeszcze nie jest przesądzone, czy na scenie w Wiedniu
usłyszymy Esenski Lisja, nadawca macedoński zastrzegł sobie prawo do zmiany
konkursowego utworu. Nawet, gdyby z tego prawa nie skorzystano, piosenkę
czekają zmiany – musi być skrócona do regulaminowych 3 minut i,
najprawdopodobniej, przetłumaczona na angielski.
Bośniacki galimatias
Dziś upływa przedłużony
czas na podjęcie decyzji w sprawie startu w przyszłorocznej Eurowizji.
Tymczasem, bazując na informacjach prasowych i wymijających komentarzach,
sprawa wydaje się być coraz bardziej skomplikowana. Początkowo powrót wydawał
się pewny, podobnie jak to, że główną postacią projektu będzie Hajrudin
Varešanović wraz z formacją Hari Mata Hari (ESC 2006). Sam zainteresowany
rozwiał wątpliwości twierdząc w wywiadzie, że zaproszenie, owszem, padło, ale przez
brak jakiegokolwiek zaangażowania ze strony BHRT i kłopoty z komunikacją,
raczej nic z tego nie będzie. W związku z tym sam powrót bałkańskiej republiki
stanął pod znakiem zapytania. Teraz na planszy pojawiła się nowa figura, także
dobrze znana europejskiej publiczności. Do ponownego startu namawiana ma być
grupa Regina (ESC 2009). Zaproszenie miał potwierdzić lider zespołu, Aleksandar Čović.
Według niego muzycy mieli dostać wolną rękę od nadawcy, ale nie poruszono
aspektu finansowego. I znów niejasności jest zbyt wiele, by można było
cokolwiek konkretnego powiedzieć o przyszłości Bośni i Hercegowiny w konkursie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz