W sobotni wieczór leniwie
rozkręcający się sezon selekcji skupił się w Wilnie, gdzie z marzeniami o
scenie ESC miał się pożegnać pierwszy uczestnik programu. Zadecydować o
rozstrzygnięciach miały wyniki tego odcinka i tego sprzed tygodnia. W drugiej
odsłonie usłyszeliśmy światowe przeboje, w tym utwory znane z poprzednich lat
Eurowizji, światowe hity ostatnich lat i te starsze, nieraz już mocno zgrane.
Względem rezultatów pierwszego odcinka niewiele się zmieniło. Tadas Juodsnukis,
lider po pierwszej rundzie, tym razem uplasował się na szóstym miejscu i w
podsumowaniu musiał ustąpić miejsca. Na czoło wysunął się inny wokalista,
Vaidas Baumila, jak dotąd stawiający na ballady (najpierw Aš Tik Žmogus z
własnego repertuaru, teraz Hallelujah Leonarda Cohena). To dopiero początek,
więc więcej emocji było na dole tabeli. Po pierwszym odcinku na baczności
musieli się mieć chłopaki z Rollikai i Wilma La. Teraz jurorzy wyżej ocenili
zespół ustawiając Wilmę na dnie rankingu, jednak w tabeli głosowania widzów
punktowała tylko solistka i ostatecznie to publiczność postawiła na swoim i w
całkowitym podsumowaniu najsłabiej wypadła grupa Rollikai (nie pomogło ani wykonanie Violeta ani Let‘s Get Loud). Tym samym w
Eurovizijos 2015 nie ma już zespołu. Wiemy zatem, że do Wiednia pojedzie
wokalistka lub wokalista (choć, jak dotąd, to panowie zdają się być górą). Od
jutra na stronie LRT mają być dostępne demonstracyjne wersje selekcyjnych
piosenek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz