Przed nami dwa ostatnie
odcinki cyklu poświęconego legendarnemu kompozytorowi przebojów Eurowizji. W
tych dwóch odsłonach zaburzymy nieco chronologię podróży. Dziś przyjrzymy się
piosenkom Ralpha Siegela, które w latach 2010-2014 startowały w finałach
narodowych, ale na różnym etapie rywalizacji przegrywały. Ostatni odcinek będzie poświęcony trzem ostatnim (jak
dotąd) startom jego kompozycji w ESC.
W 2010 roku Legenda
spotkała się z legendą. Piosenka Siegela znalazła się w stawce finału
narodowego kraju, który dzierży dumnie rekord liczby wygranych konkursów.
Niestety, utwór Rivers of Silence w wykonaniu Lee Bradshow’a nie zyskał uznania
jurorów i widzów RTE. Skończył na piątym, ostatnim, miejscu a do Oslo pojechała
gwiazda sprzed lat - Niamh Kavanagh. Bez sukcesu.
Rok później Ralph Siegel
otwarł aż trzy fronty. Wystawił swoje utwory w selekcjach w Portugalii, na
Malcie i w Mołdawii. Najszybciej skończył się wyścig na zachodzie. Piosnka Não estamos sós i jej wykonawca, Emanual Santos, zajęły 20 pozycję w głosowaniu
internetowym stanowiącym przepustkę do finału narodowego (w którym miejsc było
tylko 12). O zwycięzcach finału nie ma co mówić... Nieco lepiej było na Malcie –
tu kompozycję Siegela reprezentowała Domenique. Wprawdzie utwór I'll follow the sunshine zakończył rywalizację na półfinale, to jednak wokalistka jeszcze
kilkukrotnie próbowała szczęścia. Zdecydowanie najlepszy wynik Ralph Siegel
osiągnął w Mołdawii. Nie wygrał, ale 7 miejsce to już coś... Valeria Tarasova (fot.) wyśpiewała tę lokatę piosenką This Is My Life.
Rok 2012 potwierdził dwie
tendencje w wyborach krajów, w których zgłaszał swoje kompozycje, i wykonawców,
którym je powierzał. Pierwsza, to odkrywanie nowych lądów. Po raz drugi
postawił na Mołdawię – duet Irina Tarasiuc & MC Gootsa z piosenką Save a Little Sunshine (w tytułach też niewiele się zmienia) uplasował się na 6
pozycji. Kolejną odkrytą krainą została Ukraina. W finale narodowym w Kijowie
usłyszeliśmy utwór Mondo blu w wykonaniu Oksany Nesterenko. Efekt? Bardzo
dobry, 3 miejsce – zabrakło niewiele. Druga tendencja to przyciąganie legend.
Przed Eurowizją w Baku ta sięgnęła chyba szczytu. Oto w finale w Szwajcarii
została zaprezentowana ballada w starym stylu, C'était ma vie. Nie byłoby w tym
nic nadzwyczajnego, gdyby nie duet twórcy i wykonawcy utworu. Autorem jest
oczywiście Ralph Siegel, a o prezentację na scenie zadbała, powracająca po
latach, zwyciężczyni pierwszej edycji ESC – Lys Assia. Niestety, gwiazdorski
duet nie zwojował zbyt wiele. Krytykę występu ciężko przeżyła zwłaszcza
wokalistka.
Mogłoby się wydawać, że
kiepski odbiór poprzedniego wejścia powstrzyma Ralpha i Lys przed podjęciem
drugiej próby. Tymczasem już w kolejnym roku na platformie internetowej
zbierajacej zgłoszenia do szwajcarskiego finału pojawiła się kolejna piosenka
autorstwa Siegela z wokalem Assii. Nowością było zaproszenie do współpracy hiphopowej
formacji New Jack. Efektem tej współpracy była piosenka All in Your Head, spora
popularność wśró fanów ESC i... brak miejsca w finale. Część obserwatorów w
zdobytej popularności widzieli szansę na próbę wprowadzenia utworu na Eurowizję
z jakiegoś innego kraju. I do pewnego stopnia mieli rację...
W ubiegłym roku w
internetowym etapie szwajcarskich eliminacji również pojawiła się piosenka
Ralpha Siegela. Tym razem Over the Limit w wykonaniu albańskiej solistki, Edony
Gjinaj. Jednak i ona nie zyskała uznania głosujących online.
To pewnie nie koniec
działalności naszego bohatera – pytanie, ile jeszcze jego utworów usłyszymy w
krajowych eliminacjach, i gdzie będzie próbował swoich sił.
cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz