Tadas Juodsnukis |
Rozpoczęła się emisja
pierwszych odcinków litewskich eliminacji eurowizyjnych. Organizatorzy,
uczestnicy i widzowie mają jeszcze w pamięci ogromne zamieszanie towarzyszące
ubiegłorocznej edycji (i marny efekt). Tym razem, mimo zastosowania tego samego
formatu, wszystko ma pójść zgodnie z planem. Już na samym początku doszło
jednak do przetasowań. W planach był odcinek prezentacji z utworami
międzynarodowymi. Jednak nadawca, korzystając z tego, że nagranego materiału
jest więcej, uznał, że lepszym wyborem byłoby rozpoczęcie od odcinka z
piosenkami w języku litewskim (oficjalnie przebojami, jednak część wykonawców
postawiła na kompozycje z własnego repertuaru). Nie był to odcinek
eliminacyjny, jego wyniki będą istotne w najbliższą sobotę, zostaną dołączone
do rezultatów drugiego odcinka i najsłabszy w obu pożegna się z dalszą
rywalizacją. Pierwszy etap najlepiej wyśpiewał Tadas Juodsnukis, nieźle
poradzili sobie Milita Daikerytė, Edgaras Lubys i Vaidas Baumila. O poparcie
widzów zabiegać musi Monika Linkytė (za to jurorzy wyraźnie za nią przepadają).
O swoją przyszłość w programie powinni się martwić, najniżej ocenieni, Wilma La
i zespół Rolikai. W sobotę odcinek międzynarodowy i pierwsza eliminacja.
Eteri Beriashvili |
Nadzieja umiera ostatnia?
Zgodnie z zapowiedziami 31
grudnia nadawca gruziński zaprezentował światu pięć piosenek, które wezmą
udział w finale narodowym w Tblisi. Pełny skład finału prezentuje się
następująco:
Eteri Beriashvili
- If Someone
Edvard Maison - We Are Freeeee
Niutone - Run Away
Nina Sublatti - Warrior
Misha Sulukhia - One And Only
Organizacja finału
narodowego miała zerwać z passą fatalnych wyników reprezentantów Gruzji
wybranych tą drogą. Niestety, zdaniem większości obserwatorów, o wiele większe
są szanse na kolejną porażkę. Konkursowe
utwory zbierają kiepskie recenzje i niewiele wskazuje na to, by do 14 stycznia
(data finału) któraś z nich zwojowała rynek. Wraz z publikacją piosenek
rozpoczęto głosowanie, którego wyniki poznamy w połowie miesiąca.
- Nie znamy jeszcze czeskiego reprezentanta na Eurowizję w Wiedniu. Wiemy jednak, że ofertę napisania konkursowej piosenki dla niego otrzymał znany czeski twórca, współpracujący ostatnio m.in. z Ewą Farną, Ondřej Soukup. Do wewnętrznej eliminacji dopuszczono jednak także jego współpracowników.
- Sporo szumu wokół swoich przygotowań do ESC udało się narobić Armenii. Wystarczyła wypowiedź szefowej ormiańskiej delegacji, Gohar Gasparyan, że szykuje się duża niespodzianka, a media zajmujące się konkursem ogarnęła gorączka spekulacji – powrót Sirusho? A może jednak mocne uderzenie z zespołem System of a Down? Atmosfera podgrzana, informacje wkrótce.
- 26 stycznia duński nadawca opublikuje listę dziesięciu finalistów Dansk Melodi Grand Prix 2015. Wzorem poprzednich lat 6 utworów zostało wybranych z otwartego konkursu (zgłoszono aż 687 aplikacji), 4 kolejne pochodzą od specjalnie zaproszonych przez DR uczestników. Nowością będzie publikacja pełnych wersji piosenek (dotąd zachętą miały być 30-sekundowe fragmenty).
- Miał być duet – nic z tego. Jedna z dwóch laureatek serbskiego castingu, Gordana Stanić, została wycofana z walki o finał narodowy w Belgradzie. Pozostała na placu boju Danica Krstić, zmierzy się niemal na pewno z Bojaną Stamenov, trzecim finalistą ma być mężczyzna, być może Danijel Pavlović (prawdopodobieństwo jest tym większe, że Vladimir Graić, mentor programu, uważa, ze w tej kategorii konkurencja nie jest zbyt silna).
- Trudno było oczekiwać innej decyzji – przyszłym reprezentantem Portugalii w Wiedniu będzie zwycięzca Festival da Canção.
- Portal Onet opublikował wywiad z wieloletnim komentatorem ESC dla TVP, dziennikarzem muzycznym, Arturem Orzechem. Dziennikarz sporo miejsca poświęca w nim Eurowizji, nie traktując jednak konkursu serio. Ze strony polskich mediów specjalizujących się w tematyce ESC sypią się na niego gromy... ale czy słusznie? Cały zapis rozmowy można znaleźć na onet.pl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz