Drugi dzień prób przebiegł
mniej więcej tak, jak możnaby się tego spodziewać. Pierwszy kontakt ze sceną
mają już za sobą wszyscy uczestnicy pierwszego półfinału. Bywalcy EuroClubu
obserwujący próby mieli wczoraj sporo uwag do organizatorów miejsca. Dziś część
z nich została uwzględniona. Jako pierwsza na scenie zameldowała się ekipa z
Czarnogóry. Uwagę zwracają sceniczne stroje wykonawców. Chłopaki z Who See
ubrani będą w skafandry podobne do strojów kosmonautów, z kolei wyjeżdżająca
spod sceny Nina jest wystylizowana na cyborga. Żółto-zielono-czarną kolorystykę
znamy już z teledysku i materiałów promocyjnych. Problemem, zdaniem
obserwatorów, jest brzmienie całej trójki. Kolejny na scenie był Roberto
Bellarosa, reprezentant Belgii. Nie była to jego pora, ale wymienił się z ekipą
litewską. Próba wypadła nieźle, uwagę obserwatorów zwróciła wizualizacja
przedstawiająca... tekst utworu. Zaśpiewamy razem z Roberto? Nauczeni
doświadczeniem lat poprzednich obserwatorzy spodziewali się po próbie białoruskiej
przepychu i nadmiaru. I tu (choć nie ma pewności, że to już wszystkie
atrakcje), można chyba mówić o koncepcji (jak na standardy białoruskie) dość
skromnej. Alyona wyskakuje z wielkiej dyskotekowej kuli i włącza się w
choreografię.
Aliona Moon |
Wczoraj uwagę zwracał
wyjątkowo wysoki członek ukraińskiej ekipy, dziś na scenie rosła nam
reprezentantka Mołdawii. Aliona Moon wykorzystuje specjalny podest, który unosi
ją ponad scenę w trakcie występu, podobnie jak w finale narodowym na sukni
wokalistki wyświetlane są elementy ognistej wizualizacji. Całość zbiera
pozytywne oceny, zarówno pod względem dźwięku jak i obrazu. W irlandzkim
występie nie zaszły niemal żadne zmiany, pozytywnie oceniany jest wokal Ryana,
brzmi podobno lepiej niż w finale narodowym. Kolejna próba, cypryjska,
właściwie nie miała historii. Wszystko było poprawne, ale niespecjalnie
zwracało uwagę. Trudno powiedzieć, ile kart skrywają jeszcze w rękawie Litwini,
wiadomo, że po pierwszej próbie Andrius i spółka wstydzić się nie muszą, choć
nad stylizacją mogliby popracować. I na koniec trzy panny z Serbii. Dziewczyny
wydają się być pewne siebie. Z zapowiadanych zmian na razie zauważalna jest
tylko zmiana strojów (czy aby na pewno na lepsze?). Materiały ze wszystkich
dzisiejszych prób na eurovision.tv.
Eurowizja bez Legendy?
Wiele wskazuje na to, że
po raz pierwszy od wielu lat w czasie koncertów Eurowizji zabraknie pierwszej
zwyciężczyni ESC, Lys Assii. Kilka dni temu trafiła ona do kliniki w Zurychu w
związku z chorobą płuc. Sytuacja jest na tyle poważna, że sztab odpowiedzialny
za konta solistki w mediach społecznościowych ogłosił, że musi ona zrezygnować
ze swoich najbliższych planów, w tym uczestnictwa w Konkursie w Malmö.
Z Eurowizją w kieszeni
Rozwój nowoczesnych
technologii, wszechobecne tablety i smatphony z mnóstwem różnorodnych
aplikacji. Taki kształt rzeczywistości nie mógł umknąć organizatorom Eurowizji.
Dziś uruchomiona została specjalna aplikacja Konkursu dla urządzeń z systemami
operacyjnymi Android oraz iOS (produkty marki Apple). Aplikacja zawiera
przegląd treści opublikowanych na oficjalnej stronie ESC, przegląd uczestników
rywalizacji, historia Konkursu czy liczniki odmierzające czas do kolejnych
wieczorów eurowizyjnych (być może właśnie tu będzie możliwe obejrzenie
transmisji koncertów lub relacji z nich). Dodatkowo zawiera zakładkę
umożliwiającą głosowanie na swoich faworytów bez konieczności wprowadzania
kombinacji SMS czy dzwonienia. Wystarczy posiadać numer telefonu zarejestrowany
w kraju biorącym udział w ESC 2013 (zasady pozostają takie same, jak w
zwyczajnym głosowaniu eurowizyjnym), zarejestrować go w aplikacji i głos
wysyłany jest za pomocą jednego przycisku. Po pierwszym użyciu moje odczucia
wobec aplikacji są raczej pozytywne, działa sprawnie, wygląda dobrze, obsługa
jest intuicyjna, pytanie, jak sprawdzi się za tydzień, w najbardziej gorącym
okresie. Zachęcam do wypróbowania, aplikację można łatwo znaleźć w App Store i
Google Play (wystarczy w wyszukiwarce wpisać hasło eurovision). To kolejna
spora zmiana po nowym wyglądzie oficjalnej strony internetowej ESC.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz