W hali goszczącej
tegoroczną Eurowizję trwają pierwsze próby uczestników. Dziś po raz pierwszy na
deskach stanęli wykonawcy z drugiego półfinału. Na pierwszy ogień poszła ekipa
łotewska, która, mimo wczesnej pory, i tak zdobyła tytuł najbardziej ruchliwej
reprezentacji. Błyszczące kostiumy znamy już z finału narodowego. Strój
Valentiny Monetty z San Marino też może się wydawać znajomy, czerwona suknia z
teledysku pojawi się i na scenie. Czerwień jest zresztą barwą dominującą w
tegorocznej koncepcji występu San Marino. Pojawia się w niej także świetlista
kula, która pojawia się w klipie. Mieszane uczucia wywołała próba macedońska. O
ile osobowości Esmy i Vlatka są niemal
wyłącznie obiektami komplementów, o tyle jego popisy wokalne, zmiana języka
utworu i dość chaotyczna koncepcja występu wzbudzają mniejszy entuzjazm.
Farid Mammedov |
O tym, że Azerbejdżan
inwestuje bardzo dużo w każdy swój eurowizyjny występ, wiedzieliśmy od dawna.
Nie inaczej jest w tym roku. Ale tak pozytywnego wrażenia nie zrobił chyba jeszcze
nigdy. Pomysłowa i efektowna prezentacja uzupełniona wokalem, w którym słychać
efekty pracy z trenerem zyskały dziś niemal wyłącznie pozytywne komentarze.
Wysoka lokata jest niemal pewna, pytanie, jak wysoka. Rolę ekspertów od
robienia zamieszania w tym roku przejęła ekipa fińska. Szalona panna młoda i
jej drużyna postawiła na układ znany z finału narodowego (choć uszczuplonego o
jakieś 10 osób) i dość tandetne wizualizacje w stylu Las Vegas, na koniec
jeszcze wplatając małą kontrowersję – w finale występu Krista całuje jedną ze
swoich chórzystek. Uff... czy po takiej dawce bodźców dość skromna prezentacja
maltańska ma jakiekolwiek szanse, by się obronić? Wielu w to wątpi. Skromny
Gianluca będzie miał za plecami tekst swojego utworu (choć tu wygląda to chyba
lepiej, niż u Belgów). Będzie mu tym trudniej, że po nim sceną zawładnie
kolejna dość krzykliwa ekipa – Bułgaria. Folkowo zabarwiona prezentacja,
niezbyt dobry wokal i bębny... w zgodnej opinii obserwatorów, słabiej niż w
2007 roku. I na koniec ukojenie. Islandia nie bombarduje widza zbędnymi
efektami. Solista dopiero pod koniec wspierany przez czteroosobowy chórek i
widoki wioski rybackiej w tle to najkrótszy opis występu Eyþóra i spółki.
Materiały z prób znajdziecie na eurovision.tv.
Manboy rządzi w greenroomie
Główną prowadzącą ESC 2013
jest Petra Mede, to wiemy już od kilku miesięcy. Nie oznacza to jednak, że
będzie ona jedyną gospodynią wieczorów w Malmö Arena. Jej królestwem będzie
konkursowa scena, ale relacje z greenroomu prowadzić będzie kto inny. Powodów
jest kilka, a najważniejszy ma charakter czysto logistyczny. Otóż miejsce, w
którym wykonawcy będą oczekiwać najpierw na występ, potem na rezultaty powrócił
na zaplecze hali (w dwóch poprzednich edycjach był ulokowany na trybunach za
sceną lub w hali naprzeciwko sceny). Gospodarzem greenroomu w tym roku będzie
Eric Saade, wokalista, dwukrotny uczestnik Melodifestivalen i reprezentant
Szwecji z 2011 roku. Jego atutem ma być doświadczenie w przebywaniu w tym
miejscu, sam czekał na oceny swojego występu na trybunach EspritAreny w Düsseldorfie.
Teraz sprawdzi, jak z napięciem radzą sobie tegoroczni reprezentanci.
Nowa siła szwedzkiego popu
Niewiele wiadomo było
dotąd na temat dodatkowych występów zaplanowanych na drugi, czwartkowy półfinał
ESC. Dziś ogłoszono, że w IntervalAct koncertu usłyszymy wiązankę przebojów w
wykonaniu dwójki młodych szwedzkich wykonawców: Darina i Agnes. Agnes Carlsson
brała udział w Melodifestivalen w 2009 roku i, z utworem Love Love Love, zajęła
8. miejsce, w tym samym czasie wzbudzając zainteresowanie europejskiej
publiczności utworem Release Me. Darin to również uczestnik Melodifestivalen. W
finale w 2010 roku zajął 4. miejsce z utworem You’re out of my life. Rok
wcześniej na preselekcyjnej scenie śpiewał Se på mig w IntervalAct, powierzono
mu nagranie specjalnej piosenka na ślub następczyni szwedzkiego tronu, księżniczki
Wiktorii i księcia Daniela. Cover jego utworu pojawił się na debiutanckiej
płycie Leony Lewis, ma na koncie szereg utworów napisanych dla innych
wykonawców. Oboje są przedstawiani jako nowa jakość szwedzkiego popu. Próbkę
tej nowej jakości usłyszymy już w przyszły czwartek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz