Dawno nas nie było na
szlaku eurowizyjnych wzlotów i upadków niemieckiego supertwórcy, Ralpha
Siegela. Wyruszamy więc z Tallna, by, z międzylądowaniem w Kilonii, dotrzeć do
Rygi. Potem odwiedzimy Maltę i wrócimy do Berlina – po raz ostatni w tym cyklu
będziemy w Niemczech.
Rok: 2003
Miejsce: Ryga (Łotwa)
Reprezentowany kraj:
Niemcy
Wykonawca: Lou
Tytuł: Let’s get happy
Twórcy: Ralph Siegel (muzyka), Bernd Meinunger (słowa)
Wynik: 11 miejsce (53
punkty)
Po dwóch latach do
rywalizacji o wyjazd na Eurowizję powróciła Lou. Ponownie też zdecydowała się
na współpracę z duetem Siegel/Meinunger. Stworzyli oni dla niej szlagierową
piosenkę Let’s get happy. Na początku marca w finale narodowym w Kilonii
znalazła się w stawce czternastu konkursowych utworów. Tam też po raz pierwszy
skrzyżowała oręż z Michałem Wiśniewskim i Jackiem Łągwą, którzy (wraz z
wokalistką Elli Mücke) jako zespół Troje też brali udział w rywalizacji. Z
tamtego pojedynku wyszła zwycięsko i zdobyła tytuł reprezentantki Niemiec. W
Rydze doszło do drugiego spotkania. Lou walczyła dla Niemców, Wiśniewski, Łągwa
i Justyna Majkowska (razem Ich Troje) reprezentowali Polskę. I tym razem to
Polacy byli górą. Keine Grenzen na 7 miejscy, Let’s get happy, 4 lokaty niżej,
ale dla niemieckiej ekipy to i tak nie był wcale zły wynik. A piosenka miała
jeszcze niezłą żywotność w klubach i dyskotekach. Lou koncertuje i nagrywa do
dziś, latem ubiegłego roku wyszła za mąż za swojego menedżera, Gerharda
Steinle.
W procesie wyboru
reprezentanta Niemiec na Eurowizję w Stambule pierwsze skrzypce grał Stefan
Raab, zabrakło w nim Siegela. Ten postanowił spróbować szczęścia gdzie indziej.
Piosenka It's a wonderful life, napisana przez Ralpha, pojawiła się w finale narodowym na Malcie. Tekst utworu ułożył John O’Flynn (czyli... Bernd Meinunger
pod pseudonimem), na scenie zaprezentował duet Ali & Lis a jurorzy i
widzowie przyznali 106 punktów, co przełożyło się na piątą pozycję w stawce 16
utworów.
Bohater cyklu uznał to
widać za dobrą monetę, bo Malta w rok później przeżyła istny zalew kompozycji
jego autorstwa. Louisanne Tate z Time to fall in love again (Siegel/O’Flynn)
wylądowała na 14 miejscu, Eleanor Cassar z balladą He (Siegel/O’Flynn) zajęła
10 lokatę, sprawdzony duet Ali & Lis z imprezowym Don't stop the party
(Siegel/O’Flynn) tym razem znaleźli się na miejscu ósmym, oczko wyżej znalazł
się Manuel ze spokojniejszym utworem The Angels Are Tired. Miejsce nr 5 to
także efekt współpracy duetu Siegel/O’Flynn, Addio, Ciao wyśpiewał Aldo
Busuttil, w końcu Keith Camilleri, i przebojowe Sunshine in Your Eyes
(Siegel/O’Flynn), znalazł się na miejscu czwartym. Sześć piosenek w jednym
programie, z czego aż pięć umieszczonych w top10 (warto zaznaczyć, że ogólnie
na Malcie o wygraną walczyły 22 piosenki) to wynik imponujący. Ale i tak do
Kijowa pojechała rodzima legenda ESC – Chiara.
Maltańska szóstka to
jeszcze nie koniec dokonań Ralpha Siegela w 2005 roku. Spróbował jeszcze raz
wywalczyć niemiecki bilet na Eurowizję. Sukces miała przynieść ballada A Miracle of Love do słów Bernda Meinungera w wykonaniu duetu Nicole Sussmilch
& Marco Mathias. Sukces był bardzo blisko, głosowanie w stawce 10 utworów
udało się wygrać, ale w superfinale zwyciężyła już Gracia. Cud Miłości ma
wyjątkowe miejsce w kronice dokonań Ralpha Siegela z jeszcze jednego powodu.
Jak do tej pory to ostatnia piosenka autorstwa Ralpha, która znalazła się w
finale narodowym w jego ojczystym kraju. Drogi się rozeszły. Czy jeszcze kiedyś
się przetną?
cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz