Drugiego dnia prób, ze
sceną ESC 2014 zapoznawali się pozostali uczestnicy pierwszego półfinału i
pierwsi ze stawki drugiej części rywalizacji. Wiemy już, że w swoim trzecim
występie Valentina Monetta będzie się wcielać w rolę Afrodyty, Holenderski duet
będzie śpiewał do siebie przy jednym statywie, Sergej Cetković skorzysta z
tanecznych umiejętności serbskiej łyżwiarki figurowej (która jednak na tę
okazję prawdopodobnie zamieni płozy na rolki), Firelight z Malty w pomysłowy
sposób wykorzystają fotografie fanów, Mei z Izraela gruntownie zapozna się z
ekranem w podłodze sceny, Carl z Norwegii nie ma większych problemów z
wypełnieniem stoczniowej hali dźwiękiem swojej cichej burzy a Gruzini wystąpią
ze... spadochronem!
Na koniec dnia prób swoje
pierwsze kroki na scenie Eurowizji postawiła Cleo i reszta polskiej ekipy. Cóż
można powiedzieć o próbie Polaków? Scena utonie w bieli i czerwieni, w motywach
ludowych, nie zabraknie kadrów z teledysku, a na wybiegach zainstalują się pralnia
i spółdzielnia mleczarska (wszystko oczywiście w tradycyjnym, słowiańskim,
duchu). Z relacji w Centrum Prasowym wynika, że odbiór jest dobry, choć na
spotkaniu reprezentantów z prasą nie obyło się bez oskarżeń o seksistowski
wymiar utworu – ktoś się nie poznał na pierwszym polskim joke entry. Polska ekipa też się nie popisała. Na spotkaniu nasi reprezentanci odpowiadali na pytania po polsku, a zgromadzeni dziennikarze zrozumieli ich tylko dzięki temu, że towarzyszący im Artur Orzech wyciągnął z tłumu znajomego dziennikarza z Polski, nie za dużo tej spontaniczności? Dziś przed
nami kolejne próby, a materiały z ich przebiegu znajdziecie na eurovision.tv.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz